W czwartek po południu na placu Defilad przed Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie doszło do tragicznego wydarzenia. 54-letni mężczyzna oblał całe swoje ciało łatwopalną cieczą, a następnie się podpalił. Poparzonego natychmiast przewieziono do szpitala. Lekarze określili jego stan jako ciężki. Miał poparzone 60 procent powierzchni ciała. 54-latek najprawdopodobniej podpalił się z pobudek politycznych, znaleziono przy nim ulotki, na których w 15 punktach wyjaśnia swoje zarzuty wobec rządów Prawa i Sprawiedliwości. O całym zdarzeniu dowiedział się Krzysztof Gojdź, który zaoferował pomoc podpalonego mężczyźnie. W wywiadzie z portalem PrzeAmbitni wyznał, że 54-latek zaimponował mu zachowaniem.