Medycyna estetyczna stała się wśród polskich celebrytek powszechnie stosowaną praktyką. Do chwalenia się botoksem i ostrzykniętymi twarzami zachęca je Krzysztof Gojdź, który dzięki promowaniu jadu kiełbasianego został "ekspertem" TVN-u. Gojdź często podkreśla, że stosowanie zabiegów w jego gabinecie powinno być wręcz obowiązkiem kobiet w pewnym wieku:
"Przyjaciel gwiazd" przyznał, że sam lubi czasem sparaliżować sobie twarz:
Spa relaksuje, w pewnym wieku jednak trzeba uderzyć mocniej i pójść do gabinetu medycyny estetycznej. Robiłem liposukcję, w moim wieku trzeba mieć trochę botoksu, ale zobacz, ruszam czołem, uśmiecham się, wszystko się dzieje.
Podobne zdanie na ten temat mają polskie celebrytki, w wieku, który Gojdź kwalifikuje jako "porę na botoks":
Jest hipokryzja, nasz naród krytykuje wszystko, cokolwiek by się nie zrobiło. Jak się nie zrobi, to się staro wygląda. Nie dogodzisz - twierdzi Joanna Kurowska.
Jestem córką lekarza i każda medycyna, estetyczna też, jest pożądana. Traktuję ją jak stomatologię. Kobieta ma obowiązek dbać o siebie. Wstydziłabym się, gdybym była zapuszczoną Słowianką - zapewnia Ewa Kuklińska.
Wczoraj byłem u Krzyśka, wpadłem na pogaduchy, ale on zaproponował zabieg - dodał Rafał Maślak.
Wy też nie wyobrażacie sobie starości bez botoksu?
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news