Trwa ładowanie...
Przejdź na
Maks
Maks
|

Gorzkie słowa brata Tomasza Komendy. "Nie pogodziłem się z jego śmiercią. Częściej miałem z nim kontakt w więzieniu, niż jak wyszedł"

34
Podziel się:

Krzysztof Klemański, czyli brat zmarłego Tomasza Komendy, udzielił wywiadu "Gazecie Wyborczej", gdzie przyznał, że wciąż nie może pogodzić się ze śmiercią brata. W rozmowie ze wspomnianym medium Krzysztof opisał, jak wyglądały jego relacje z Tomkiem po opuszczeniu więziennych murów.

Gorzkie słowa brata Tomasza Komendy. "Nie pogodziłem się z jego śmiercią. Częściej miałem z nim kontakt w więzieniu, niż jak wyszedł"
Tomasz Komenda (East News)

Tomasz Komenda przez ostatnie lata borykał się z chorobą nowotworową. Niesłusznie skazany na 25 lat więzienia mężczyzna zmarł w lutym tego roku, pozostawiając w żałobie rodzinę. Obecnie w sądzie toczy się proces w sprawie spadku po Tomaszu.

Co jakiś czas w mediach pojawiają się wypowiedzi członków rodziny skazanego niesłusznie mężczyzny. Ostatnio jeden z serwisów dotarł do informacji, jakoby mama zmarłego Tomasza od czterech lat nie widziała jego jedynego syna.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Rafał Maserak o chodzeniu do KOŚCIOŁA z Piotrem Mrozem i przegranej Żugaj! Jego zdaniem Żugajki zawiodły?

Brat Tomasza Komendy przerywa milczenie

Teraz Krzysztof Klemański, brat Tomka, udzielił wywiadu "Gazecie Wyborczej", gdzie gorzko przyznał, że wciąż nie pogodził się z odejściem Komendy.

Nie pogodziłem się ze śmiercią Tomka. Za szybko odszedł, nie tak powinno być. I jeszcze, że to się wydarzyło w takich okolicznościach. Częściej miałem z nim kontakt w więzieniu, niż jak wyszedł - powiedział.

Brat Tomka wrócił wspomnieniami do przeszłości, zdradzając, że Komenda był zawsze wesołym chłopakiem, nawet po opuszczeniu więziennych murów.

On ciągle żartował. I nawet już później, mimo tego, co przeszedł, potrafił rozbawić - dodał Krzysztof.

W rozmowie ze wspomnianym medium Krzysztof potwierdził, że gdy jego brat wyszedł z więzienia, zatrudnił go u siebie w firmie. Wkrótce jednak ich kontakt zaczął słabnąć.

Widywałem go coraz rzadziej, aż przestałem go widywać w ogóle. Spotkaliśmy się jeszcze na premierze filmu w grudniu 2020 roku, on się wtedy oświadczył. Poprosił mnie, żebym mu wniósł kwiaty i pierścionek, normalnie rozmawialiśmy, zresztą mógł poprosić każdego, a wybrał mnie. A potem znowu cisza - powiedział "Gazecie Wyborczej" brat Komendy.

Krzysztof opowiedział w dalszej części rozmowy, że z biegiem czasu ich kontakt tylko słabł. W ciągu trzech lat przed śmiercią Tomka widział go tylko raz.

Zobaczyłem go na ulicy, zatrzymałem samochód i do niego podszedłem. Zachowywał się, jakby nawet mnie nie rozpoznawał. Zapytałem, co takiego zrobiłem, że tak mnie traktuje, co zrobiła mama, tato. A on tylko, że nie będzie rozmawiał i poszedł. A później usłyszałem od naszego najstarszego brata, że go wtedy pobiłem. Jego żona jeszcze dodała, że jestem bezczelny, bo go oplułem. Tylko że to był środek dnia, ruchliwa ulica, wszędzie kamery, i co, ja biję Tomasza Komendę, a nikt tego nie widzi? - mówił.

Krzysztof podkreślił, że nie ma żalu do brata i widzi z perspektywy czasu, że Tomasz nie był gotowy na to, co spotkało go po wyjściu z więzienia.

On był dobrym człowiekiem, miał po prostu przerąbane życie. Kiedy był mały, dużo chorował, później go zamknęli w więzieniu, a jak wyszedł, to znalazł się pod złymi skrzydłami. Tomek stracił od groma lat swojego życia i bardzo chciał je nadrobić, tylko nie zdawał sobie sprawy z zagrożeń, które my widzieliśmy. Wszystko działo się za szybko, zrobiono z niego celebrytę, a Tomek nie był na to gotowy, zresztą na narzeczeństwo czy dziecko też nie - dodał brat Komendy.

W tym samym wywiadzie Krzysztof zdradził, że niezbyt dobry wpływ na Komendę miał mieć jego straszy brat Maciej. Tomasz miał przestać chodzić do psychologa, a Maciejowi, jak twierdzi Klemański, miało zależeć bardziej na pieniądzach Komendy niż na nim samym.

Gdy rodzina dowiedziała się, że Komenda choruje, bardzo chciała go zobaczyć, dlatego pojechali do jego mieszkania, ale, według relacji Krzysztofa, ich brat Maciej nie chciał wpuścić ich do mieszkania.

Mnie nawet na pogrzebie nie wpuścił do kaplicy, gdzie była otwarta trumna z Tomkiem - dodał Krzysztof Klemański.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(34)
🔝⭐
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
Justincase
2 godz. temu
Dajcie już spokój z tym typem.
Kl3m3ns
2 godz. temu
Tym co tak go bronią sugeruję dotrzeć do lepszych źródeł niż TVN.
Yyy
56 min. temu
O co chodzi z tym bratem Maciejem? Aż tak go zmanipulował?
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
Masakra
3 godz. temu
Co to za brat co rodziny nie chce na pogrzeb wpuścić i separuje chorego na raka od najbliższych. Wiadomo ze kasa mu zawróciła w głowie. Prości nie przygotowani na to ludzie i te pieniądze ich zniszczyły zamiast pomoc. Tragedia
Patito
3 godz. temu
Niestety nie dostał odpowiedniej opieki po wyjściu i się pogubił
Holy Moly
3 godz. temu
To jest dramat człowieka. Wszyscy mieli nadzieję, że sobie poukładać życie, ale pół życia w więzieniu nie da się wymazać z psychiki. Zabrakło silnej osoby obok niego, tam mi się wydaje. Choroba zapewne pojawiła się w wyniku przewlekłego stresu. Szkoda życia. I szkoda dziecka bez ojca.
ona
3 godz. temu
Co tu komentować, straszna tragedia.
facet
2 godz. temu
I takiego brata ten niby fajny Tomuś odtrącił. Gdy przychodził do więzienia na widzenia, gdy zapewne kasę dawał na tzw. wypiski, to był dobry. A potem pewnie grosza z tych milionów nie dostał od brata, żeby choć z 60 tys. zł na jakiegoś używanego dostawczaka TK mu dał - jeśli byłby przydatny taki samochód. Nie ma co T. Komendę wybielać; zadawał się, z kim chciał, a z kim mu się już nie chciało, bo matka z ww bratem swoje zrobili, no to odtrącał. Ciekawe, ile milionów po TK zostało, bo tam może prokurator wchodzić powinien. W obronie jego małoletniego syna.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (34)
niestety
3 min. temu
Człowiek po takiej odsiadce . Hmmm. Miał cholerne...go pecha. Szkoda człowieka. Ludzie są źli. Nie zależy im na sprawiedliwości tylko na statystyce.
Lucia
22 min. temu
Bardzo mi zal mamy, brata Macieja i tego chlopczyka ktorego tata byl pan Tomek. Te osoby najbardziej ucierpialy na jego krzywdzie i nieszczesciu. Mam nadzieje ze ten chlopczyk bedzie mial dobre zycie i odnowi kontakt z babunia i wujkiem moze juz jak bedzie dorosly i ze bedzie dobrym czlowiekiem jakim jego tata byl zanim go zniszczono. [*]
powodzenia
46 min. temu
gdyby ta młoda harpia na niego nie zapolowała, to nie mielibyście wnuka, wiem że to niesprawiedliwe ale chociaż tak pomyślcie
gość
54 min. temu
Dajcie spokój z tymi Komendami.Rodzina patologiczna.
Yyy
56 min. temu
O co chodzi z tym bratem Maciejem? Aż tak go zmanipulował?
Gosc
1 godz. temu
Wyszedł z więzienia z chorobami i hiv więc tu szybko poszło Psychika zniszczona niestety Odrzucał wszelką pomoc A tak jak w więzieniu miał kontakt ze złymi ludźmi i takich też wybrał na wolnosci
Polak
1 godz. temu
Największą krzywdę wyrządzili Tomkowi śledczy, oraz prokurator, który sporządził notatkę, że na ciele Małgosi były ugryzienia i wskazał na uzębienie Tomasza Komendy. Lata więzienia dokonały spustoszeń w głowie Tomasza, który nawet przed więzieniem miał stwierdzoną ociężałość umysłową i chodził do szkoły specjalnej. A po wyjściu media, niczym hieny rzuciły się na Tomasza, żeby mieć materiał na pierwszą stronę. A reżyser Jan Holoubek kręcąc film na kanwie jego tragedii musiał dobrze zdawać sobie sprawę z tego, że czyni mu wielką krzywdę, oraz jego rodzinie. Ciekawe, dlaczego Holoubek chroni własne dzieci przed mediami? Są "lepsze" od rodziny Komendy/Klemańskich?
Gosia
1 godz. temu
Jako osoba majętna nie chciałabym żeby moja siostra ubiegała się o spadek po mnie. Wszystko należy się mojemu dziecku. Niech koleś idzie do pracy. Cwaniak 😝
wrty
2 godz. temu
Chora rodzinka, wszyscy winni, każdy zły tylko oni cacy, a skłóceni ze wszystkimi i nawet miedzy sobą.
Gość
2 godz. temu
Dajmy już spokój. Nie znamy i już nigdy nie poznamy Tomka powodów takiego postępowania.
Yolo
2 godz. temu
To Maciej czy Gerard był tym złym? Który jest synem kogo??
Kasia
2 godz. temu
Co beat to inne nazwisko,dobra ta matka
naturamatula
2 godz. temu
Boże, dajcie spokój temu biednemu człowiekowi!! Miał przerąbane pechowe życie, żadnej sprawiedliwości w życiu nie zaznał, żył krótko. Wszyscy tylko go wykorzystywali do własnych celów. Niech w końcu dozna spokoju choć po śmierci. Hieny dalej na nim się laszczą, a portale cieszą z klikalności! Wstyd!
ewa
2 godz. temu
pewnie się zaraz okaże że ten "Brat" jest w testamencie jako jedyny spadkobierca, mnie to nie zdziwi