Gosia Andrzejewicz powraca na scenę muzyczną po 10 latach przerwy. Piosenkarka wystąpi na antenie TVP podczas trasy koncertowej "Roztańczona Polska". Wokalistka zaśpiewa w niedzielę, w Zamościu. Gwiazda nie należy do artystów, którzy występ w telewizji publicznej uznają za wspieranie partii rządzącej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nigdy nie wypowiadałam się na tematy polityczne, nie znam się na nich, swoje zdanie oczywiście mam, ale nie uważam, że występ w TVP to jakakolwiek deklaracja [...] Z tego, co wiem, to występuję na trasie "Roztańczona Polska", a nie kampanii wyborczej jakiejś partii politycznej - powiedziała w wywiadzie dla "Plejady".
Gosia Andrzejewicz wystąpi w TVP, ale nie uważa tego za "deklarację polityczną"
Andrzejewicz wyznała, że realnie nie miała innego wyboru, ponieważ TVP była jedyną stacją telewizyjną, która zgodziła się na jej występ.
Podczas swojej kariery współpracowałam ze wszystkimi stacjami telewizyjnymi. Ba! Wciąż jestem otwarta na współpracę. Mój management rozmawiał ze wszystkimi stacjami o moim powrocie, zainteresowanie wyraziła jedynie TVP i to u nich zrobię spektakularne show - wyjaśniła.
Wśród fanów wokalistki znaczącą część stanowią osoby LGBT. Nie da się ukryć, że telewizja publiczna nie należy do stacji propagujących narrację tolerancji względem mniejszości seksualnych. Niemniej jednak, piosenkarka nie uważa tego za problem. Jej zdaniem fani ją wspierają i chętnie będą uczestniczyć w jej koncercie.
Jestem artystką. Występuję wszędzie tam, gdzie mam swoich odbiorców. Moi fani o tym wiedzą i wspierają mnie w moim powrocie telewizyjnym. Czekałam na ten powrót ponad 10 lat. Moje zdanie jest niezmienne — jestem za wolnością i równością, bo przecież "love is love"! Regularnie grywam w klubach LGBT i moi fani wiedzą, że zawsze mogą na mnie liczyć - podsumowała.