Gosia Andrzejewicz zdobyła sławę dwie dekady temu. W późniejszych latach Andrzejewicz zmagała się z wycofaniem z głównego nurtu mediów, spowodowanym głównie nieudanymi próbami występu na Eurowizji i konfliktami z celebrytami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gosia Andrzejewicz narzeka na swoich klientów
Piosenkarka postanowiła dorobić przed świętami, wysyłając fanom nagrane specjalnie dla nich życzenia za.. 300 złotych. Pozornie jest to praca lekka, łatwa i przyjemna, ale celebrytka sprostowała takie myślenie, publikując oświadczenie na Instagramie.
Ja chyba nakręcę rolkę na temat, jak wyglądają przygotowania do nakręcenia filmiku z życzeniami, bo wiele osób nie zdaje sobie sprawy, ile czasu to wymaga, a także pieniędzy. Cena makijażu, fryzury, stylizacji też wchodzą w cenę filmiku. Ja każdy filmik kręcę osobno. To nie jest głosówka - uściśliła.
Wokalistka zamieściła w InstaStories kilka wiadomości od fanów, którzy wspierają ją w prowadzeniu przedświątecznego biznesu. Kilka osób przytoczyło niezbyt przyjemne zachowania klientów, z którymi sami mieli do czynienia.
Jestem kasjerką i często słyszę: "Czemu tak drogo?" albo, jak kod nie wchodzi, to "bezcenne" lub "za darmo". No nóż się w kieszeni otwiera. Dobrze, że klienci nie słyszą moich myśli w takim momencie; Kogoś chyba boli, że ty możesz zarobić w taki sposób - czytamy.
Gosia Andrzejewicz nie pozostała obojętna na takie głosy i postanowiła podziękować za wsparcie.
Jak ja się cieszę, że mam mądrych fanów. Zawsze myślicie samodzielnie i nie dajecie się manipulować portalom plotkarskim. Ja jestem niezależną artystką i boli ich, że mam sukcesy.
Bylibyście chętni na zakup świątecznych życzeń od Gosi?