Edyta Górniak nie daje za wygraną. Choć zapewniała, że zniknie z internetu, nic nie wskazuje na to, by faktycznie miało się to wydarzyć. Swoje pożegnanie z fanami Edyta zorganizowała w minioną niedzielę, prowadząc 3-godzinnego "lajwa" na Instagramie, za pomocą którego dumnie głosiła ulubione teorie spiskowe. Tym samym dowiedzieliśmy się między innymi, że Bill Gates chce szczepić ludzi, by przeprowadzić selekcję ludzkości i pozbyć się słabych jednostek, o odporność najlepiej dbać, jedząc oregano, a w polskich szpitalach tak naprawdę leżą statyści.
Słowa "diwy" oburzyły nie tylko wielu przedstawicieli rodzimego podwórka showbiznesowego, ale również ważne postaci środowiska lekarskiego. Krytyczny głos zabrał przede wszystkim prezes Naczelnej Rady Lekarskiej, informując o skierowaniu do ministerstwa zdrowia pisma z prośbą o ściganie z urzędu osób publicznie negujących istnienie pandemii koronawirusa.
W końcu więc Edyta "znikam z internetu" Górniak postanowiła wystosować oświadczenie, w którym burzyła się, że jej wypowiedzi zostały zmanipulowane i zapowiedziała podjęcie kroków prawnych wobec kolegów z branży, których nazwała czule "baranami".
Ale jak się teraz okazuje, Edyta może też liczyć na wsparcie jednej z koleżanek. A chodzi mianowicie o nieco zapomnianą już Gosię Andrzejewicz. Wokalistka w rozmowie z portalem JastrząbPost przyznała bowiem, że zgadza się z Górniak przede wszystkim w kwestii szczepień, które - jej zdaniem - powinny być dobrowolne.
Ja sobie tego nie wyobrażam, żeby ktoś nas na siłę podtrzymywał i dawał nam szczepienia. To jest tak przerażające, jak z jakiegoś horroru. Więc dla mnie to jest motywujące, że jest taka siła w narodzie, daje dużą nadzieje. Fajnie. Ja dobrowolnie na pewno bym się nie zaszczepiła. Jak mnie przywiążą do czegoś i na siłę mi to wstrzykną, to nie będę miała nic do powiedzenia.
Jednak co więcej, Gosia Andrzejewicz jest nawet przekonana, że szczepienia na COVID-19 nie mają sensu, bo "ten wirus cały czas mutuje". Piosenkarka ma też własne sposoby na obronę przed zarażeniem się, przekonując, że najważniejsze są "dieta, ruch i nastawienie psychiczne"
Zgadzam się ze słowami Edyty Górniak. Ten wirus cały czas mutuje, dla mnie szczepienie jest bezsensowne, bo na jakiego wirusa? Tego, który był rok temu? Co chwile będę nowe szczepienia powstawały. To jest bez sensu. Można się bronić przeciw wszelkim wirusom dobrą odpornością. I o to trzeba dbać. Odporność wewnętrzna. Szczególnie trzeba dbać o jelita i uważać na to, co dajemy do środka organizmu codziennym takim dbaniem. Dieta, ruch i nastawienie psychiczne - mówi dla JastrząbPost.
Ale to jeszcze nie wszystko. Gosia wpadła też na genialny pomysł, by codziennie o godzinie 20 oraz 21 wysyłać w świat komunikat: Kocham Cię, a następnie powiedzieć to wyrażenie głośno 108 razem. Oczywiście ta liczba również nie jest przypadkowa:
Uważam, że jeżeli cały czas oglądamy negatywne informacje, napełniamy się strachem, to nasza odporność się obniża. To jest udowodnione naukowo. Stres bardzo źle wpływa. Ja postanowiłam dołączyć się do takiego ruchu, który o godzinie 20. i 21. pierwszej wysyła w świat komunikat „kocham cię”. Trzeba powiedzieć „kocham cię” 108 razy. To jest podobno magiczna liczba z wierzeń indyjskich. Zrobiłam sobie to od 3 dni i na mnie to naprawdę dobrze działa. Spróbujcie - zachęca.
Zasady Gosi w połączeniu z promowanym przez Edytę jedzeniem oregano wydają się więc znakomitym sposobem na szczęśliwie i długie życie. Skusicie się?