Kiedy dwa lata temu Ryan Gosling ogłosił, że robi sobie przerwę od aktorstwa, jego fanki długo nie mogły się z tym pogodzić. Gosling nie zrezygnował jednak z pracy przy filmach: zamiast grania, woli stać teraz po drugiej stronie kamery. Niedawno zadebiutował jako reżyser obrazem Lost River. Annie Wendzikowskiej opowiedział o tym, skąd czerpał inspiracje filmowe. Okazuje się, że film jest dla niego rodzajem uwolnienia się od wspomnień z czasów szkolnych, kiedy to jako syn samotnej matki był piętnowany przez kolegów i koleżanki.
Kiedy chcesz pokazać swój indywidualizm, to płacisz za to cenę. Grupa cię piętnuje i wyrzuca poza nawias. Ja dorastałem jako syn samotnej matki. Moja mama była bardzo piękną kobietą, ale kiedy ma się samotną mamę, to wszyscy mężczyźni wokół są jak stado głodnych wilków. Otaczała mnie atmosfera walki, czułem się bardzo zagrożony. Tym filmem chciałem uwolnić tamte emocje.
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news