Jan i Grażyna Kulczykowie przez wiele lat stanowili zgrane małżeństwo. Tak się przynajmniej wydawało do 2006 roku, gdy media obiegły szokujące wieści o ich rozwodzie. Po 33 latach wspólnego życia przyszło im podzielić gigantyczny majątek i nawet po rozstaniu obojgu udało się zachować pozycję w czołówce najbogatszych ludzi w Polsce.
Była ukochaną miliardera przez ponad 30 lat. Co słychać u Grażyny Kulczyk?
Żona Kulczyka przez wiele lat wspierała męża-biznesmena w budowaniu pozycji na rynku. Po głośnym rozwodzie Grażyna poświęciła się największej pasji i związała przyszłość ze światem artystycznym. W kolejnych latach na salonach pojawiała się dość sporadycznie i miało to związek właśnie z obraną przez nią ścieżką zawodową.
Zobacz także: Grażyna Kulczyk chwali "kulturę zap*erdolu" i utyskuje na pokolenie Z: "Przynosimy dzieciom i młodzieży WSZYSTKO NA TACY"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Grażyna Kulczyk skupiła się na tworzeniu kolekcji dzieł znanych twórców, a jej zbiory dziś są warte nawet 100 milionów złotych. Niegdyś planowała zakup galerii sztuki w Poznaniu lub w stolicy, ale porzuciła te plany i wyjechała z Polski. Jako nowe miejsce do życia wybrała Szwajcarię i jej marzenie spełniło się w 2018 roku. To wtedy otworzyła galerię sztuki w miejscowości Susch, o czym wspominała w rozmowie z magazynem "Spotkania z zabytkami".
Moją ambicją nie było tworzenie polskiego skansenu w Szwajcarii. Takie projekty w dzisiejszym świecie są anachroniczne i kontrproduktywne - wspominała. Susch od początku miał być międzynarodową instytucją. Bardzo mnie irytuje, gdy czasem spotykam określenie, że to jest polskie muzeum.
Choć dziś dużo rzadziej pojawia się na salonach, to zdarzają się oczywiście wyjątki. W październiku 2023 roku sfotografowano ją w czasie briefingu prasowego dotyczącego przekazania dzieła Piotra Uklańskiego "The Year We Made Contact" Teatrowi Muzycznemu w Poznaniu. Była też gościem na inauguracji Omenaa Art Foundation.
Jan Kulczyk odszedł 29 lipca 2015 roku, czyli już 9 lat temu. Przed laty Grażyna wspierała go w biznesach, ale pracowała też na własny rachunek. Ostatecznie to sztuka stała się jej sposobem na życie i wielokrotnie zapewniała w wywiadach, że długo walczyła o pozycję, którą dziś się może poszczycić.
Wszystko, co mam, zarobiłam sama. Owszem, przez wiele lat pracowaliśmy razem. W pierwszym okresie naszego małżeństwa właściwie wspólnie kreowaliśmy nasz biznes. Jan, wielki wizjoner, rozwijał kolejne firmy, a ja byłam jego operacyjnym zapleczem - mówiła w rozmowie z "Forbes".