Grażyna Wolszczak dołączyła do grona fanów "medium gimbazy", jakim jest Snapchat. Aktorka wyznała, że do założenie profilu zainspirowała ją... Michelle Obama. 58-latka na bieżąco relacjonuje w aplikacjach społecznościowych przebieg swojego dnia. Wolszczak otwarcie przyznaje, że "wkręciła się w snapowanie". Jedynym minusem uzależnienia od mediów społecznościowych jest brak czasu na poważniejsze zajęcia.
Aktorka przygodę ze Snapchatem rozpoczęła od założenia fundacji. Chcąc ją wypromować w mediach społecznościowych, niechcący wkręciła się w relacjonowanie swojego życia. Wolszczak przyznała, że jej posty z "przesłaniem" spotykają się z mniejszym entuzjazmem, niż zdjęcia z głupią miną. Dodała, że internauci nie wymagają od aktorek poważnych przemyśleń:
Nikt nie wymaga od aktorki, żeby miała poważne przemyślenia. Wsiąkłam. Wszystko robię sama. Zauważyłam z przykrością, że jak chcę powiedzieć coś poważnego na Facebooku, to nikogo to nie obchodzi, a jak wrzucę jakąś zabawną fotkę, to jest dużo lajków.
Źródło: Agencja TVN/x-news