Sylwia Bomba od dobrych kilku tygodni zapowiadała wielki debiut z Grzegorzem Collinsem jako para. Najpierw media obiegły zdjęcia celebrytki i przedsiębiorcy dokazujących na sopockiej plaży, prowokując na serwisach plotkarskich falę spekulacji dotyczących natury ich relacji. 36-latka z lubością podsycała te plotki i kontynuowała grę pozorów. W czwartek gwiazda "Gogglebox. Przed telewizorem" przeszła do ofensywy i zamieściła nagranie, jak wsiada na motor tajemniczego mężczyzny w garniturze i kasku, po czym udają się na przejażdżkę. Filmikowi towarzyszył wpis Sylwii, gdzie pochwaliła się, że "w końcu doczekała się odpowiedniego kierowcy".
Później poszło jak z płatka. Kolejnego wieczoru Bomba przybyła w chwale na Wieczór Charytatywny Gwiazd Dobroczynności, gdzie z dumą zapozowała do zdjęć z Collinsem. Podczas gdy Sylwia postawiła na krwistą sukienkę bez ramion z odważnym dekoltem, partnerujący jej na czerwonym dywanie Grzegorz zaprezentował się w czarnym garniturze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zaskakujący komentarz Grażyny Wolszczak pod postem Sylwii Bomby
Gdy tylko zdjęcia z imprezy ujrzały światło dzienne, celebrytka nie tracąc czasu zamieściła na swoim profilu wspólną fotkę z Collinsem i wreszcie potwierdziła krążące od tygodni spekulacje fanów. Spodziewając się nadchodzącej fali hejtu, 36-latka pokusiła się na nieco prowokacyjny wpis, odnosząc się do trzyletniej różnicy wieku między nimi.
Dobry wieczór! To my: Gruba i Łysy - napisała. Stara mamuśka i młodociany synek. Czy wyglądamy dollarsowo? Wiemy, że to największy coming out tego roku - udźwigniemy ciężar show biznesu, tylko czy show biznes jest gotowy na taki bombowo-collinsowy zestaw?
Zgodnie z przewidywaniami, ściankowy debiut Collinsa i Bomby jako pary spotkał się z mocno mieszanym odbiorem. Pod postem pojawiło się wiele krytycznych (wręcz hejterskich) komentarzy, na które Sylwia zdawała się być jednak przygotowana.
Dollarsowo nie wyglądacie, bo Grzesiek chodzi w podróbach i żyje z pieniędzy fundacji, Ty dostałaś samochód od byłego faceta i sama kupujesz podróby, więc jesteście siebie warci - wyglądacie raczej jak pajace udający zarobasów - zaatakował celebrytkę internauta.
Przyzwyczajona do tego typu zaczepek Sylwia nie dała się wytrącić z równowagi.
Dostałam samochód od byłego faceta? HIT! A dom kupiłam za spadek, który odrzuciłam - odpisała, dodając emotikony płaczących ze śmiechu buziek.
Bomba wyraźnie nie spodziewała się, że pod postem nieprzychylny (?) komentarz zostawi inna gwiazda. Mowa o Grażynie Wolszczak, która zakomunikowała swoje zaskoczenie w dość nieelegancki sposób. Warto nadmienić, że aktorka dobrze zna Grześka. Spędzili w końcu trochę czasu podczas udziału w show "Ameryka Express".
What the f*ck? [ang. "Co do ku*wy" - przyp.red.] To serio? Że para taka? - napisała aktorka.
Pani Grażyno? - odpisała tylko oszołomiona Bomba.
Myślicie, że Wolszczak odpowie?
Twoja opinia jest dla nas ważna. Wypełnij ankietę i wypowiedz się już dziś.