Rodzime media już od kilku tygodni rozpisywały się na temat relacji Sylwii Bomby i Grzegorza Collinsa. Przypomnijmy, że paparazzi już na początku września przyłapali parę relaksującą się na sopockiej plaży, sami zainteresowani stosunkowo długo zwlekali jednak z oficjalnym potwierdzeniem swojego związku. W ostatnich dniach wszystko się zmieniło. W czwartek Bomba pochwaliła się nagraniem, na którym widać było, jak wsiada na motor z tajemniczym mężczyzną i przy okazji zdradziła fanom, iż "w końcu doczekała się odpowiedniego kierowcy". W sobotę celebrytka i Grzegorz Collins oficjalnie zadebiutowali zaś na salonach. Para wybrała się razem na Wieczór Charytatywny Gwiazd Dobroczynności i nie odmówiła sobie spotkania z fotoreporterami. Bomba postanowiła również uczcić pierwsze wielkie wyjście z Collinsem, publikując w sieci prowokacyjny wpis.
Reakcje internautów na "coming out" Sylwii Bomby i Grzegorza Collinsa były raczej mieszane. Choć wielu gratulowało parze, pod postem celebrytki niestety nie zabrakło też nieco mniej przychylnych głosów. W gronie użytkowników, którzy postanowili zamieścić komentarz pod wpisem celebrytki, znalazła się również znajoma Collinsa z "Ameryka Express", Grażyna Wolszczak. Aktorka wydawała się poważnie zaskoczona wieścią o związku Sylwii i Grzegorza...
What the f*ck? To serio? Że para taka? - napisała w komentarzu.
Grażyna Wolszczak znów komentuje debiut Bomby i Collinsa. Doczekała się odpowiedzi
Sylwia Bomba na dość osobliwy wpis Wolszczak zareagowała jedynie krótkim pytaniem: "Pani Grażyno?". Internauci nie byli już jednak równie oszczędni w słowach. Wielu nie kryło zaskoczenia komentarzem aktorki - jedna z internautek stwierdziła na przykład, że 64-latkę "trochę poniosło", a niektórzy zarzucali nawet Wolszczak brak klasy. W końcu głos postanowiła zabrać sama zainteresowana. W niedzielę aktorka zamieściła pod postem Bomby kolejny komentarz. Tym razem Wolszczak zasugerowała, że Collins mógłby nieco wcześniej poinformować ją o nowej sympatii. Dodatkowo zapewniła również, iż życzy parze szczęścia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ja się wszystkiego ostatnia dowiaduję!!! Jako przyszywaną matkę mógłbyś mnie informować! Oczywiście trzymam kciuki mocno - napisała Wolszczak.
Zamieszczony przez aktorkę komentarz doczekał się reakcji ze strony Grzegorze Collinsa. Partner Sylwii Bomby krótko skomentował wpis znajomej.
@grazyna.wolszczak_official rozumiemy! - zapewnił, dodając do wpisu uśmiechniętą buźkę.
Wolszczak tłumaczy się z "afery" pod postem Sylwii Bomby
Niedługo później Wolszczak zdecydowała się zamieścić kolejny komentarz. Aktorka na początku wpisu oznaczyła profil Sylwii Bomby, następnie zaś odniosła się do "afery", jaką wywołał jej wcześniejszy komentarz. Wolszczak wyjaśniła, że nie miała niczego złego na myśli, wyraziła też chęć spotkania z Collinsem i jego nową wybranką.
@sylwiabomba O rany, człowiek idzie spać, a rano się dowiaduje, że aferę rozpętał niechcący. Kocham obu Collinsów bardzo, nominowali mnie zresztą na swoją matkę, więc wzburzenie moje (i to też nie na serio) - dlaczego "matka" dowiaduje się ostatnia. Zawsze kibicuję Gregowi i tym razem też baaaardzoooo!!! Mam nadzieję na szybki wieczorem zapoznawczy - napisała, dodając również, że słowa "what the f*ck" można było przetłumaczyć jako: "co do cholery".
Doceniacie jej wyjaśnienia?