Właściwie od samego początku swojej działalności Greta Thunberg wzbudza w światowych mediach wyjątkowo skrajne reakcje. Niektórzy twierdzą, że 16-letnia Szwedka jest wybawczynią dla ekosystemu i nadzieją dla przyszłych pokoleń, inni zaś uważają ją za "nawiedzoną ekoterrorystkę" i - jak to powiedział o niej sam Donald Trump - "rozwydrzonego dzieciaka, który ma problemy z panowaniem nad gniewem".
Okazuje się, że w Polsce aktywistka klimatyczna również ma sporo przeciwników. W niedzielę w Radiu Maryja odbyła się audycja prowadzona przez prezesa Instytutu Gospodarki Rolnej, Szczepana Wójcika oraz Tadeusza Rydzyka, gdzie redemptorysta poruszył temat "ekoterrorystów" oraz samej Grety, która, jego zdaniem, zamiast się uczyć "manipuluje dziećmi".
Zaledwie dzień po audycji w Radiu Maryja ziścił się najgorszy sen toruńskiego duchownego: młodociana inicjatorka Młodzieżowego Strajku Klimatycznego nieoczekiwanie odwiedziła Polskę, pojawiając się w poniedziałek Gdańsku w towarzystwie ekipy filmowej. Około 13 Szwedka była widziana w wegańskiej restauracji Avocado Spot, gdzie spędziła około godziny, żywo dyskutując ze starszymi towarzyszami.
"Dla nas było to ogromne przeżycie, bo cała nasza ekipa podziwia Gretę. Nie chcieliśmy się jej narzucać, prosić o wspólne zdjęcie, uszanowaliśmy jej prywatność, jedynie nasza kelnerka przez chwilę rozmawiała z osobami z jej otoczenia. Traktujemy jej wizytę jako okazję do zwrócenia uwagi na to, że to, co jemy, ma ogromny wpływ na zmiany klimatu" - wyznała w rozmowie z Trójmiasto.pl Joanna Krupicka, właścicielka Avocado Spot.
Wygląda na to, że dziewczynka spędziła w Trójmieście cały dzień. Kolację - około godz. 20 - Thunberg zjadła w innej wegetariańskiej restauracji w Gdańsku - Mannie 68.
Wciąż nie wiadomo, w jakim celu Greta Thunberg pojawiła się w Polsce. Jako że na żadnym z jej profili w mediach społecznościowych nie pojawiła się informacja na temat przyjazdu do naszego kraju, wygląda na to, że wizyta w Trójmieście była dla 16-latki jedynie przystankiem.