Greta Thunberg w stosunkowo krótkim czasie stała się na świecie symbolem walki o ochronę środowiska naturalnego. Jednocześnie postać 17-latki wzbudza niezwykle skrajne emocje. Jedni widzą w niej wybawienie dla ekostystemu i uznają za nadzieję przyszłych pokoleń. Inni zaś twierdzą, że jest ona "nawiedzoną ekoterrorystką" oraz tak jak Donald Trump sprowadzają do miana "rozwydrzonego dzieciaka, który ma problemy z panowaniem nad gniewem".
Bez względu na to, jak różne są stanowiska na temat Thunberg, nie da się zaprzeczyć, że każde jej kolejne wystąpienie prowokuje dyskusję na temat ekologii. Nie powinno więc dziwić, że w 2019 roku nastolatka została okrzyknięta człowiekiem roku według magazynu Forbes. Niedługo później zdobyła natomiast nominację do pokojowej Nagrody Nobla. Chociaż 17-latka na co dzień zmaga się z falą negatywnych komentarzy, wcale nie zamierza zaprzestać swoich działań.
W tym tygodniu Greta, jako jedna z najmłodszych uczestniczek, wzięła udział w Światowym Forum Ekonomicznym w Davos. We wtorek 17-latka pojawiła się na specjalnej sesji poświęconej klimatowi i zrównoważonemu rozwojowi pod hasłem "Tworzenie zrównoważonej ścieżki w kierunku wspólnej przyszłości" Młoda aktywistka zwróciła wówczas uwagę, że w dzisiejszych czasach opinia młodych ludzi wciąż zbyt rzadko brana jest pod uwagę.
"Nie jestem osobą, która może narzekać na to, że nie jest wysłuchiwana (...) Głos młodych ludzi nie jest, a powinien być w centrum rozmowy" - przyznała Thunberg.
Zdaniem Grety współczesne społeczeństwo zdecydowanie musi poszerzyć swoją wiedzę na temat zmian klimatycznych i ich skutków. Nastoletnia aktywistka podkreśliła, jednak, że sama edukacja nie wystarczy do wprowadzenia zmian. Thunberg uważa bowiem, że większość ludzi bagatelizuje temat ochrony środowiska, a bez zmiany ich podejścia budowanie lepszej przyszłości nie będzie możliwe.
"To dopiero początek. Bez traktowania tego jako prawdziwego kryzysu nie będziemy mogli go rozwiązać" - ogłosiła 17-latka.
Zgadzacie się z jej słowami?
Zobacz również: Ojciec Grety Thunberg bał się, że ZABIJE JĄ depresja: "Powiedzieliśmy jej, że jest zdana na samą siebie"