Mimo że Grzegorz pochodzi z rodziny aktorskiej, przez długi czas pozostawał tym mniej znanym Damięckim. O aktorze zrobiło się nieco głośniej głównie za sprawą filmu Podatek od miłości, gdzie gra główną rolę - Mariana, który zarabia jako mężczyzna do towarzystwa. Choć mogłoby się wydawać, że obecnie gwiazdor przechodzi swoje 5 minut, to nie ukrywa, że wykonywany przez siebie zawód uważa za okrutny i niesprawiedliwy, porównując go do areny gladiatorów:
Ten zawód jest niesprawiedliwy. Kamera może zacząć kogoś kochać, może też kogoś nagle porzucić i przestać się kimś interesować. Nasze środowisko jest trochę jak arena gladiatorów, gdzie ciągle jest potrzebne świeże mięso - żalił się w niedawnym wywiadzie.
Współczujecie?