Pierwsza edycja Big Brothera była bez wątpienia kamieniem milowym w historii polskich mediów. Choć formatowi z początku nie wróżono sukcesu, to wkrótce okazało się, że losy podglądanych przez kamery uczestników są niezwykle atrakcyjne dla widzów. Program okazał się też prawdziwą fabryką celebrytów, którzy dziś już co prawda ustąpili miejsca młodemu pokoleniu, jednak wiele osób wciąż ich miło wspomina.
Jednym z uczestników pierwszej edycji show był Grzegorz Mielec, który zapisał się w historii programu głównie dzięki kwitnącemu romansowi z inną żądną sławy uczestniczką domu Wielkiego Brata, Karoliną Pachniewicz. Ich relacja stopniowo wkraczała na nowy poziom pod okiem kamer, jednak Grzegorz musiał ostatecznie opuścić dom. Jego ukochana wkrótce dobrowolnie odeszła z show, aby kontynuować ich znajomość, jednak związek pary zakończył się zaledwie kilka tygodni później.
Od tego czasu mija już 19 lat, a Grzegorz i Karolina realizują się teraz w innych związkach. Co ciekawe, od czasu udziału w programie oboje postanowili wyemigrować - była uczestniczka znalazła szczęście w Wielkiej Brytanii, natomiast Grzegorz wyjechał do Sao Paulo w Brazylii, gdzie żyje już od 15 lat. O swoich dalszych losach opowiedział teraz w rozmowie z Plejadą.
W czasie, gdy byłem uczestnikiem "Big Brothera", mieszkałem w Polsce, później na jakiś czas przeniosłem się do Stanów Zjednoczonych, a potem trafiłem do Brazylii. Mam tam wielu znajomych, spodobała mi się zmiana klimatu, bo w Polsce mamy zimę, a tam z reguły ciepłe plaże. Zdecydowałem się tam przeprowadzić, bo to w końcu nie jest koniec świata. Polubiłem ten kraj i poczułem, że fajnie byłoby się tam znaleźć. Mieszkam tu już od 15 lat - dowiadujemy się.
Wiele osób zapewne zastanawia się, z czego w takim razie żyje teraz były uczestnik show. Okazuje się, że Grzegorz Mielec zajmuje się tam krzewieniem polskiej kultury.
Zawodowo zajmuję się promowaniem polskiej kultury w Brazylii. Wiele osób kojarzy tu polskie nazwiska takie jak Lech Wałęsa, Jan Paweł II, Maria Skłodowska-Curie. Moim zadaniem jest opowiadanie o dokonaniach wielkich Polaków za granicą, zapraszamy tu polskie zespoły, organizujemy różne wystawy sztuki i spotkania z Polakami. Wiele osób tutaj nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że Fryderyk Chopin był również Polakiem. (...) Uświadamiamy również ludzi, że obozy koncentracyjne nie były polskie, tylko ich miejsce znajdowało się na terenie Polski - wyznaje.
To jednak nie wszystko, bo Mielcowi udało się nawet poszerzyć listę swoich osiągnięć o rolę w tamtejszym serialu. W 2017 roku dostał bowiem angaż w produkcji opowiadającej o losach Ojca Bonisalu, polskiego księdza.
Serial opowiadał o polskim księdzu, który był nauczycielem. Producenci poszukiwali kogoś, kto miałby polski akcent. Poszedłem na kilka castingów i tak dostałem rolę w brazylijskiej telenoweli. Dla mnie to było takie trochę brazylijskie Hollywood i świetne doświadczenie. Była to krótka 10-odcinkowa seria telenoweli brazylijskiej w sezonie letnim - chwali się.
Z reszty rozmowy dowiadujemy się też, że Mielec nie rozważa powrotu do kraju. Nie oznacza to jednak, że całkowicie spalił za sobą mosty, bo podobno wciąż ma kontakt z niektórymi uczestnikami reality show, które dało mu rozpoznawalność. Należą do nich między innymi Manuela, Klaudiusz i... Karolina, jego była sympatia z programu.
Fajnie, że tak ułożył sobie życie?