Małgorzata Rozenek bez wątpienia należy do najbardziej zapracowanych celebrytek w kraju. Chociaż Perfekcyjna i jej mąż Radosław Majdan kilka miesięcy temu powitali na świecie synka, Gosia ani myśli zwalniać tempa i nieustannie podejmuje kolejne zawodowe wyzwania.
Niedługo po urodzeniu małego Henryczka Małgorzata Rozenek powróciła na plan Projektu Lady. W ciągu ostatnich miesięcy celebrytka brała również udział w niezliczonej ilości tzw. "secret projects", już wkrótce będziemy ją też mogli oglądać w nowym programie telewizyjnym oraz podziwiać jej aktorski debiut u samego Patryka Vegi. Możliwe, że w przyszłości rodzinne perypetie Pączka i Pysiuli będziemy mogli również śledzić w ich własnym reality show.
Zobacz również: "Zwyczajna" Małgorzata Rozenek przekonuje, że SAMA myje sobie głowę: "Jezu, dziewczyny. TU NIE HOLLYWOOD" (FOTO)
W związku z natłokiem zawodowych obowiązków Małgosia każdą wolną chwilę stara się spędzać w towarzystwie najbliższych. W weekend Perfekcyjnej zamarzył się aktywny wypoczynek na łonie natury. Niedzielny poranek celebrytka wykorzystała więc na rodzinną wyprawę do lasu połączoną z grzybobraniem.
Już na samym początku przechadzki szczęście dopisało starszym synom Małgosi, Stanisławowi i Tadeuszowi.
Ale piękny! No śliczny! - chwaliła znaleziska potomków Gonia.
Trochę późno, jak na standardy grzybobrania, ruszamy, no ale już macie dwa grzyby, bo przed chwilą Tadek znalazł jednego. Georguś, a ty znalazłeś jakiegoś grzyba? - dopytywała przywódcę Gangu Majdana.
W poszukiwaniach najpiękniejszych okolicznych okazów grzybów wzięli też udział rodzice Rozenek oraz gromadka czworonożnych towarzyszy.
Ciapek to jest pies moich rodziców, którego ktoś przerzucił mi przez płot i od tego czasu mieszka sobie. A to jest Georguś, Georgusia nikt nie przerzucił przez płot - droczyła się z ulubionym czworonogiem celebrytka.
Podczas gdy cała rodzina dziarsko maszerowała po lesie, najmłodszy wycieczkowicz, Henryk, podróżował prowadzonym przez babcię wózkiem.
Trochę ciężko jest z wózkiem przejechać, ale sobie spacerujemy. Babcia śpiewała Heniowi piosenkę "Henryczku, Henryczku, co niesiesz w koszyczku?". Mama, co tam było w tym koszyczku? Jakieś gołąbki? Henryk uwielbia, jak mu się śpiewa i wszystkie takie piosenki jakieś ludowe bardzo lubi. Idę poszukać, bo na razie jestem jedyna, która nic nie znalazła. Na razie poszczęściło się tylko ooo, purchawka - relacjonowała fanom Rozenek.
Staś i Tadzio okazali się za to grzybiarzami z prawdziwego zdarzenia.
Pokaz co masz, wow kolejny, jaki duży. Georguś, bo mu zgnieciesz. Ale wielki, o jejku, jaki piękny! - zachwycała się kolejnym okazem wypatrzonym przez Tadeusza.
Zobaczcie, co ominął Staś. Poszedł i nie zauważył, bo się nie spodziewał, że może być na drodze. Tadzio chodź, coś ci pokażę. A nie, on chyba jest zepsuty - zmartwiła się po dokładniejszych oględzinach, a jej przypuszczenia ostatecznie potwierdził ojciec, Stanisław Kostrzewski.
Rozenek postanowiła również opowiedzieć swoim obserwatorom, w jaki sposób powinno się zbierać grzyby - ucinać, wyrywać czy może wykręcać jej z podłoża. Okazuje się, że Perfekcyjna miała okazję zbierać grzyby w towarzystwie mistrza Polski w tej dziedzinie, który poradził wykręcanie grzybni z podłoża.
Zobaczcie, jak wyglądało rodzinne grzybobranie Małgorzaty Rozenek.
Zobacz również: Zaaferowana Małgorzata Rozenek z zakupami się męczy, wioząc je w wózku za prawie 6 tysięcy (ZDJĘCIA)