Piotr "Gulczas" Gulczyński zdobył popularność w 2001 roku jako uczestnik pierwszej polskiej edycji programu "Big Brother". Wraz z Klaudiuszem Sevkovicem i Sebastianem Florkiem tworzył grupę Sękocińscy DJ-e, która przyciągała uwagę widzów humorem i spontanicznością. "Dom Wielkiego Brata" opuścił po 85 dniach.
Po udziale w programie Gulczyński zagrał w filmie "Gulczas, a jak myślisz", co pozwoliło mu utrzymać się w mediach na dłuższą chwilę. Korzystając z rozpoznawalności, napisał nawet książkę "Tajemnice domu w Sękocinie", w której ujawnił nieznane dotąd szczegóły z programu, m.in. opisując, jak wyglądały castingi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Program był hitem i przyciągał przed ekrany miliony widzów, co rzecz jasna przekładało się na rozpoznawalność uczestników i umożliwiało zarobienie ogromnych pieniędzy, mimo braku Instagrama, Facebooka i innych platform, które dziś wykorzystywane są do reklamowania rozmaitych produktów. Gulczas w rozmowie z Mateuszem Szymkowiakiem wyznał, że na tamte czasy uczestnicy mogli po programie zarobić ogromne pieniądze. Gorzej było z wynagrodzeniem od stacji....
Nie dostałem nic - powiedział o wynagrodzeniu za udział w programie i dodał: Tam było dosyć mocne kręcenie. Zgłaszaliśmy to dyrekcji i potem się okazało, że tam coś dostałem. Generalnie to było takie mocno przekręcone, bo oni sami sobie nie zdawali sprawy... Ja bardzo dobrze zarabiałem przed Big Brotherem. Tam było napisane, że trzymiesięczna wypłata zostanie wypłacona po programie. Moja trzymiesięczna wypłata, to było 30 tysięcy. No i oni wycofali się z tego i napisali, "ale do pięciu tysięcy", a potem tych pięciu tysięcy też nie dostałem. Po spotkaniu z dyrektorem programowym byli lekko oburzeni, bo to była pomyłka na niższym szczeblu i wszystko się zgadzało - powiedział w wywiadzie dla Świata Gwiazd.
Zaskoczeni?
ZOBACZ: Gulczas z "Big Brothera" komentuje fałszywe doniesienia o aresztowaniu. "Żona była PRZERAŻONA"