Przed laty Tom Cruise był jednym z najbardziej rozchwytywanych hollywoodzkich aktorów. Z czasem sporo jednak stracił wizerunkowo, z powodu swojego zaangażowania w scjentologię i unikania rodzonej córki.
Przypomnijmy: Tom Cruise opuścił PIĄTE URODZINY CÓRKI Z RZĘDU. "Suri chce wiedzieć, dlaczego tata jej nie odwiedza"
Sympatii nie przysporzyło mu też skakanie po kanapie u Oprah Winfrey oraz rozwody z trzema żonami, zwłaszcza z Katie Holmes, która ponoć miesiącami planowała "ucieczkę" od fanatycznego aktora. Mówiono, że Holmes musiała zebrać sporo "haków" na Toma, skoro w ogóle udało jej się wyrwać ze środowiska czcicieli międzygalaktycznego morsa.
Plotki o trudnym charakterze Cruisa krążą od dawna. Gwiazda serialu Westworld, Thandie Newton, która 20 lat temu grała z Tomem w drugiej części Mission: Impossible, postanowiła w wywiadzie dla magazynu Vulture opowiedzieć, jak przebiegała współpraca ze słynnym scjentologiem.
Bałam się Toma, był bardzo dominujący. Usilnie starał się sprawiać wrażenie miłej osoby. Ale ta presja... Brał za dużo na swoje barki. Myślę, że był przekonany, że tylko on potrafi zrobić wszystko tak, jak trzeba - wspomina aktorka.
Thandie opowiada, że najgorsze było dla niej kręcenie sceny miłosnej na balkonie. Cruise się denerwował i był ciągle niezadowolony z jej gry. Zażądał, żeby zrobić próby przed kamerą.
Nagrywaliśmy, a on powiedział: "Ja będę tobą, ty będziesz mną" i odegraliśmy całą scenę, zamieniając się rolami, bo znaliśmy już swoje kwestie. To nie pomagało. Stałam się jedynie jeszcze bardziej niepewna i czułam się sterroryzowana - ujawnia Newton.
Po wszystkim gwiazda poszła do reżysera i powiedziała mu, ze "praca z Cruisem to koszmar".
Tymczasem Tom ciągle nie był zadowolony z efektów. Po dniu zdjęciowym wezwał do siebie aktorkę. Ta myślała, że gwiazdor chce ją przeprosić, ale on jedynie poinformował ją, że scenę trzeba będzie powtórzyć. Thandie dodaje, że przy kolejnym podejściu udało jej się w końcu zagrać tak, jak oczekiwał tego Tom.
Chciał po prostu, żebym była "su*ą Alfa". Zrobiłam to najlepiej, jak umiałam, ale to nie są najlepsze metody, żeby wykrzesać z aktora to, co najlepsze - mówi.
Myślicie, że podobną "musztrę" Tom stosował w domu wobec najbliższych?
Zobacz też: Adoptowana córka Toma Cruisa namawia ludzi do wstąpienia do sekty scjentologów: "Wszyscy musimy to zrobić!"