Informacja o śmierci 31-letniego Liama Payne'a zszokowała cały świat. Muzyk został znaleziony martwy na wewnętrznym dziedzińcu hotelu w Buenos Aires w Argentynie po upadku z trzeciego piętra. Szef służb ratunkowych Alberto Crescenti wskazał, że muzyk doznał bardzo poważnych obrażeń i uratowanie jego życia było niestety niemożliwe. Sprawę już badają służby.
Liam Payne poszedł na casting już jako 14-latek. One Direction pokochał cały świat
Droga Payne'a do sławy była wyboista, a wszystko zaczęło się jeszcze w 2008 roku, gdy ten zgłosił się na casting do programu "X Factor" w wieku zaledwie 14 lat. Odpadł jeszcze na etapie boot campu, po czym Simon Cowell zmienił zdanie, przywrócił go do rywalizacji i został wyeliminowany po raz drugi. Usłyszał wtedy, żeby "wrócić za dwa lata". Co ciekawe, w jury zasiadała wówczas jego przyszła ukochana, Cheryl Cole, ale do tego jeszcze wrócimy.
Rok 2010. Na castingu do 7. edycji muzycznego show Liam znów stanął przed jurorami, aby wywalczyć zwycięstwo i zyskać szansę na sławę. O ile pierwszego celu nie spełnił, bo kolejny raz nie załapał się do następnego etapu, to drugi już owszem, bo Nicole Scherzinger wyszła z propozycją, aby włączyć go w skład pięcioosobowego boysbandu razem z Harrym Stylesem, Niallem Horanem, Louisem Tomlinsonem i Zaynem Malikiem. Ostatecznie zajęli 3. miejsce, a później świat usłyszał o nich już jako One Direction.
Cowell szybko wyczuł okazję i przygarnął ich do wytwórni Syco Entertainment, a reszta to już historia. Singiel "What Makes You Beautiful" okupował czołówki list przebojów, a ich debiutancki album "Up All Night" sprzedawał się jak świeże bułeczki. Zanim się obejrzeli, już grali setki koncertów na całym świecie, a piosenki "Live While We're Young", "Best Song Ever" czy "Story of My Life" pozwoliły im stworzyć fanbazę, o którym inni mogą tylko marzyć. Fani, sami nazywający siebie Directionerami, do dziś pozostają im wierni i to mimo trwającej od wielu lat przerwy w aktywnościach jako grupa.
Wzloty i upadki Liama Payne'a. Fani martwili się już od dawna
W 2016 roku One Direction, ku rozpaczy ich miłośników, zrobili sobie przerwę. Naturalnym krokiem była więc kariera solowa, którą Liam i jego koledzy okazjonalnie rozkręcali już wcześniej. W końcu wydał singiel "Strip That Down", a potem jego nazwisko przewinęło się wśród artystów na ścieżce dźwiękowej do filmu "Nowe oblicze Greya". Po wielu komplikacjach w grudniu 2019 roku w ręce fanów trafił jego debiutancki album solowy "LP1", ale, ku zaskoczeniu wytwórni i samego Payne'a, niestety mało kto już na ten moment czekał.
W Stanach Zjednoczonych album zadebiutował dopiero na 111. miejscu w zestawieniu Billboardu, a recenzje były dość nieprzychylne. Mimo tego Payne planował wydać kolejny, ale zaledwie kilka dni przed śmiercią informator "The Sun" donosił, że życiu osobistym gwiazdora nie dzieje się najlepiej i jego kariera muzyczna "została na lodzie". Fani oczywiście nie pozostali obojętni na te doniesienia, ale głosy o tym, że Liam przechodził trudne chwile, pojawiały się już wcześniej.
W marcu 2023 Payne pojawił się na premierze filmu "All Of ThoseVoices" i w internecie zaroiło się od domysłów na temat jego odmienionej aparycji. Sugerowano, że zdecydował się na ingerencje w wygląd, a specjaliści snuli domysły na temat tego, czy i co miał sobie poprawić. Kilka miesięcy później z kolei informowano, że Liam trafił do szpitala i boryka się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Natomiast wcześniej, bo jeszcze w 2021 roku, otworzył się na temat zmagań z uzależnieniem i depresją podczas wywiadu w podcaście "The Diary of a CEO".
Martwiłem się o to, jak głęboko mogę spaść na dno. Gdzie będzie to dno? Nikt nigdy by tego nie zobaczył, bo dobrze się maskuję. Nie mówiłem o wielu sprawach, sytuacja była naprawdę poważna. Miałem problem. Gdy spojrzałem na siebie po tym wszystkim, zrozumiałem: "muszę coś zmienić" - wyznał.
Smutki miał topić w alkoholu i często pił w samotności. Jak twierdził, był to dla niego sposób na ukojenie nerwów, ale coraz częściej także metoda na radzenie sobie z trudną rzeczywistością. O problemach z wysokoprocentowymi napojami wspominał już wcześniej, bo jego walka z uzależnieniem zaczęła się jeszcze za czasów One Direction. W podcaście "Table Manners with Jessie Ware" wspominał:
Nasz rozkład zajęć był jednym wielkim bałaganem. Gdy schodziłem ze sceny, schodziły też ze mnie wszystkie endorfiny. Zacząłem więc strasznie się upijać. Wstawałem o piątej po południu i robiłem to samo, od nowa - przyznał. Byliśmy zdecydowanie przepracowani, nie mieliśmy życia osobistego, więc tak naprawdę niczego się o sobie nie nauczyłem. Potrzebowałem, żeby to się skończyło. Gdybyśmy nie podjęli decyzji o zawieszeniu działalności, to by mnie zabiło.
Fani zespołu przez lata sugerowali, że członkowie grupy pod skrzydłami Simona Cowella byli wyraźnie przepracowani i uczyniono z nich maszynkę do zarabiania pieniędzy. Odbijało się to zarówno na ich prywatności, jak i na zdrowiu. Niedawno ojciec sukcesu One Direction opowiadał w podcaście Stephena Bartletta "The Diary of a CEO", że jego największą bolączką jest fakt, iż nie posiada praw do nazwy grupy. Te mają członkowie formacji, więc Cowell nie może już na nich zarabiać - co nie oznacza, że by nie chciał.
W tym problem. Można by zrobić animację, czy cokolwiek innego, ale kiedy oddajesz artyście prawa do nazwy, to sam ich nie masz - i tego żałuję.
Internauci zwracali też uwagę na dziwne wywiady Payne'a, na przykład w 2022 roku przy okazji Academy Awards, gdy wydawał się lekko nieobecny i niezdrowo pobudzony. W połowie 2023 roku Liam udostępnił na YouTubie nagranie, w którym przyznał, że spędził 100 dni na odwyku i 6 miesięcy wcześniej "impreza się dla niego skończyła". Medialne doniesienia po jego śmierci wskazują jednak, że w obliczu kolejnego życiowego zakrętu mógł niestety wrócić do dawnych nawyków.
Liam Payne prywatnie. Jego życie osobiste było burzliwe
Przez lata wiele powiedziano również na temat jego sytuacji osobistej. W 2010 roku spotkał się z Danielle Peazer, tancerką związaną z programem "X Factor". Po rozstaniu w 2012 roku jego serce zabiło mocniej także do Sophii Smith, przyjaciółki z dzieciństwa, jednak i tu napięty grafik wynikający z aktywności One Direction nie pozwolił mu zbudować stabilnej relacji. Głośno było natomiast o związku Liama z Cheryl Cole, z którą w marcu 2017 roku doczekał się syna o imieniu Bear.
W wywiadzie dla "People" wspominał, że "zawsze chciał być młodym ojcem" i "uwielbia spędzać czas z synem". Relacja z Cheryl ostatecznie nie przetrwała, a sama piosenkarka mówiła potem, że zakochuje się w nieodpowiednich facetach, a to Bear jest mężczyzną jej życia i nie planuje więcej związków. Liam z kolei wyznał, że to właśnie życiowa rewolucja tak mocno wpłynęła na ich relację.
Pozwólcie, że będę szczery: w tamtym momencie to zrujnowało nasz związek, ale ze słusznych powodów - stwierdził w rozmowie z Manchester Evening News.
W kolejnych latach na drodze muzyka stanęły modelki Naomi Campbell i Maya Henry. Z drugą z nich zaręczył się w sierpniu 2020 roku, po czym w czerwcu kolejnego doszło do rozstania. Na tym się jednak nie skończyło, bo szybko do siebie wrócili i znów się zaręczyli, ale w maju 2022 roku wszystko odwołali i definitywnie zakończyli łączącą ich relację. W październiku 2024 Henry wysunęła wobec ekspartnera poważne zarzuty w głośnym nagraniu na TikToku.
Od czasu naszego rozstania wysyła do mnie wiadomości, dzwoni i to nie tylko ze swojego telefonu, ale też z innych numerów - wspominała. Wszystko jest ukrywane i zamiatane pod dywan. Nie wiem, kto do cholery za tym wszystkim stoi, ale nic nigdy nie wychodzi na jaw na jego temat.
Maya jest autorką książki "Looking Forward", która opowiada losy związku pewnej dziewczyny z członkiem znanej grupy muzycznej. Wszystko wydawało się idealne, jednak za zamkniętymi drzwiami i z dala od kamer miało dochodzić do aktów przemocy, gróźb i zdrad, które zamieniły jej życie w piekło. Długo spekulowano, czy nie jest to odbicie jej własnych doświadczeń. Sprawy nie skomentowali ani Liam, ani jego ówczesna partnerka Kate Cassidy, bo to z nią spotykał się od października 2022 roku.
Cassidy była ostatnią dziewczyną muzyka i jeszcze niedawno przebywała z nim w Argentynie. Dziś już wiemy, że był to ich ostatni wspólny wyjazd. Zwrócono natomiast uwagę, że na dwa dni przed jego śmiercią Kate samotnie wyleciała do Stanów Zjednoczonych. W nagraniu na TikToku wyjaśniała, że ich wyjazd mocno się przedłużył i chciała już wrócić do domu. Nie wyjaśniła natomiast, dlaczego muzyk nie zdecydował się wrócić razem z nią.
Naprawdę chciałam już wrócić. Kocham Amerykę Południową, ale nie cierpię przebywać tak długo w jednym miejscu. Mieliśmy tam być 5 dni, zrobiły się z tego dwa tygodnie i naprawdę musiałam wrócić do domu.