W poniedziałek wieczorem media obiegły smutne wieści o śmierci Jerzego Połomskiego. Znany artysta i autor takich hitów jak "Bo z dziewczynami" czy "Cała sala śpiewa z nami" odszedł w wieku 89 lat. Jak potwierdziła menadżerka, wcześniej wokalista w poważnym stanie trafił do szpitala, gdzie podjęto próbę uratowania jego życia.
Jerzy miał infekcję. Jego organizm nie poradził sobie z zakażeniem, które wdarło się do jego organizmu. Trudno mi teraz dokładnie powiedzieć. Wiem, że lekarze do końca o niego walczyli. Niestety się nie udało - mówiła Violetta Lewandowska w rozmowie z "Super Expressem".
Przypomnijmy: Menadżerka Jerzego Połomskiego ujawnia PRZYCZYNĘ ŚMIERCI muzyka: "Lekarze do końca o niego walczyli"
Jerzy Połomski nie żyje. Gwiazdy żegnają słynnego artystę
Nagłe odejście Jerzego Połomskiego było szokiem nie tylko dla miłośników jego talentu, lecz także dla gwiazd, w których gronie obracał się jeszcze kilka lat temu. Do tragicznych wieści odniosła się już m.in. Irena Santor, która niegdyś nagrała z nim piosenkę "Zakochani". Odejście kolegi z branży było dla niej bardzo przykrą niespodzianką.
O mój Boże, jaka to przykra wiadomość. Jestem w szoku. Znaliśmy się naturalnie i pracowaliśmy razem. Nie potrafię zebrać myśli w tej chwili - skomentowała dla "Faktu".
W krótkim wywiadzie dla tego samego medium Maryla Rodowicz podzieliła się z kolei pewną anegdotą.
Mam wiele wspomnień związanych z Jerzym Połomskim. Kiedy wygrałam festiwal piosenkarzy studenckich w Krakowie w 1967 r., zaangażowała mnie Bałtycka Agencja Koncertowa. (...) Była to letnia trasa na wybrzeżu, od Krynicy Morskiej, przez Władysławowo, po Hel. Byliśmy zakwaterowani w sopockim Hotelu Grand. Mnie, jako debiutantce, przypadł pokój na poddaszu, gdzie nawet winda nie docierała. Było upalne lato, więc temperatura w pokoju była niemiłosierna. Wieczorami, po koncertach lądowaliśmy w hotelowym nocnym klubie na tańcach. Także mogę powiedzieć, że debiutowałam koncertowo u boku wielkiej gwiazdy estrady, u boku Jerzego Połomskiego.
Odszedł Jerzy Połomski. Andrzej Piaseczny: "Do zobaczenia mistrzu"
Przykrą wiadomość o odejściu Połomskiego komentował również Andrzej Piaseczny. Panowie mieli szansę się niegdyś poznać w programie "Bezludna wyspa", a piosenkarz bardzo cenił talent kolegi.
Panie Jerzy, panie Jureczku… Bardzo proszę tylko tam w niebiesiech nie chować się w chórze. Do zobaczenia mistrzu! - napisał w mediach społecznościowych.
W samych superlatywach Jerzego wspomina także Izabela Trojanowska w wypowiedzi dla Pomponika.
Jerzy Połomski był bardzo ciepłym, eleganckim gentlemanem. Zawsze uśmiechniętym, pozytywnie nastawionym do życia, takiego go pamiętam, taki pozostanie w mojej pamięci na zawsze - mówi.
W komentarzu dla tego samego portalu o przyjaźni z Połomskim opowiedział również Marian Lichtman z Trubadurów.
Miał szlachetny głos, był to inteligenty facet i w ogólne z pełną klasą. Człowiek niespotykany, który poruszał się pięknie i w piosence i w aktorstwie. To wielka szkoda dla naszej kultury. Wszystkie kobiety go kochały, za ten głos. Rozmawiałem z nim jakieś pięć lat temu, to nie narzekał, ale mówił, że jest mu ciężko powrócić, że już nie ma takiej kondycji. A ja mówiłem "Jurek, ludzie na Ciebie czekają, na Ciebie Polska czeka, bo jesteś człowiekiem ponadczasowym". Zawsze mi dziękował za te komplementy, ale jego powrót nigdy nie dotarł do skutku. On nie chciał. Media by na pewno bardzo chciały, ale Jurek ciągle to odkładał. Mówił, że się nie czuje dobrze, że nie jest już tym samym człowiekiem, co był kiedyś - mówi.