Kiedy w 2018 roku naczelny "niegrzeczny chłopiec" show biznesu Justin Bieber poślubił modelkę Hailey Baldwin po zaledwie dwóch miesiącach narzeczeństwa, wielu spodziewało się, że ta relacja potrwa równie długo co ich nauki przedmałżeńskie. Dwa lata później Justin i Hailey nadal są w szczęśliwym związku, przy okazji dzieląc się ze swymi młodymi fanami cennymi wskazówkami dotyczącymi życia w odpowiedzialnej relacji.
Kolejna porcja mądrości z domostwa Bieberów przywędrowała do nas za pośrednictwem Facebooka. W ramach współpracy z platformą społecznościową słynne małżeństwo postanowiło stworzyć miniserię zatytułowaną The Biebers on Watch, w ramach której dokumentują, jak "zmagają się" z kwarantanną". Dzieje się to wszystko się, co prawda, w ogromnej willi położonej nad jeziorem w Toronto, ale kto by się tam czepiał szczegółów.
Podczas pierwszego odcinka Justin i Hailey ucięli sobie pogawędkę na łodzi na środku jeziora. Dotyczyła ona trudnych początków ich miłosnej relacji. Pierwszego zerwania i trudnej pracy, którą oboje musieli wykonać, aby zbudować szczęśliwy związek.
Kiedy teraz sobie to wspominam, uważam, że to najlepsza rzecz, że zrobiliśmy sobie przerwę i mieliśmy czas, żeby zając się swoimi sprawami. Ustatkowałam się w swojej karierze i moim życiu jako młoda dorosła osoba. Dużo sama pracowałam, zanim ponownie się zeszliśmy - stwierdziła Hailey. - Gdy znów na siebie wpadliśmy, czułam, że dość już doświadczyłam. Czułam, że nie będzie mi przeszkadzać, jeśli już więcej z nikim innym nie zamienię słowa, z żadnym innym facetem. To dla mnie już nic nie znaczyło. Wiedziałam, czego chciałam.
Pani Bieber przyznała jednak, że jej wyjątkowo krótka droga do ołtarza nie była usłana różami.
Zanim do siebie wróciliśmy, miałam sporo wątpliwości. Nie wiedziałam, co się dzieje w twoim życiu. Byłam zmieszana. I gdy już zaczęliśmy się spotykać na nowo, naturalnie, mieliśmy dużo wspólnych znajomych. Mówili mi, że bardzo nad sobą pracujesz i że świetnie sobie radzisz. Byli pod wrażeniem tego, jak wiodłeś swoje życie i dbałeś o siebie. Już nie byłeś "f*ckboy'em" - oceniła szczerze.
Przypomnijmy: Taylor Swift ATAKUJE swoją byłą wytwórnię płytową: "Kolejny przypadek BEZWSTYDNEJ CHCIWOŚCI w dobie koronawirusa"
Zdaniem Justina kluczem do ich wspólnego szczęścia było natomiast przebaczenie.
Sporo musiałaś go mieć w stosunku do mnie. I ja do ciebie. Oboje popełniliśmy błędy i myślę, że gdy zrozumieliśmy, że Bóg nam wybaczył i udzielił nam łaski, dało nam to możliwość otworzenia się na siebie - wyznał nawrócony piosenkarz.
Zrobiłaś dla mnie niesamowite rzeczy. Byłaś przy mnie, gdy miałem kłopoty. W tym sezonie tak czuję, że jestem w najszczęśliwszym miejscu, w jakim kiedykolwiek byłem. Jesteśmy sobie bliżsi niż kiedykolwiek. To superfajne móc przeżywać z tobą nowe rzeczy, podróżować z tobą - wyznał swej miłości Justin, zapomniawszy najwyraźniej, że na jakiś czas będzie musiał sobie odpuścić małżeńskie wojaże.
Intymne wynurzenia Bieberów chwyciły Was za serce?