W ciągu ostatniego roku o Halinie Mlynkovej częściej aniżeli o dokonaniach zawodowych mówiło się w kontekście rozwodu z Leszkiem Wronką i nowym partnerze, u którego boku od kilku miesięcy widywana jest na stołecznych ulicach.
Zobacz: Halina Mlynkova z NOWYM FACETEM i torebką za 4 tysiące idzie do warzywniaka (ZDJĘCIA)
Zobacz też: Halina Mlynkova przechadza się po galerii handlowej z synem i nowym partnerem (ZDJĘCIA)
Niedawno wokalistka w końcu poinformowała o nowym projekcie. Nie jest to jednak płyta, a sklep internetowy - przedsiębiorcza Mlynkova postanowiła sprzedawać ubrania, których już nie nosi.
Wiele rzeczy rozdałam, wiele moich rzeczy sprzedano w Pradze, nigdy nie wzięłam za to pieniędzy. Nie chodzi mi o zarabianie, a o szacunek do wydanych pieniędzy - przekonuje na Instagramie piosenkarka, zapewniając:
Jeśli wszystko pójdzie dobrze i się rozkręci, na pewno podzielę się z potrzebującymi zarobionymi pieniędzmi. Ale dajcie czas temu przedsięwzięciu. Wiecie, że wspieram kobiety i to je wesprę finansowo w trudnych sytuacjach życiowych.
W rozmowie z serwisem Dzień Dobry TVN 43-latka opowiedziała nieco więcej o swoim projekcie, twierdząc, że myślała o nim od dawna.
Sklep tworzyliśmy już od miesięcy, od razu po otwarciu strony internetowej. Ta idea chodziła mi po głowie od dawna. Nie potrafiłam pogodzić się z myślą, że moje ubrania wylądują nie wiadomo gdzie, kiedy przyglądałam się zaniedbanym kontenerom na odzież, z wypadającymi ubraniami - a to właśnie tam kiedyś je zanosiłam - opowiada Halina i zapewnia, że kiedy tylko może, pomaga potrzebującym. Zawsze jednak anonimowo:
Wszystkie ubrania Piotrka [syna piosenkarki - przyp. red.] trafiły do biednych ludzi potrzebujących pomocy. Tak samo wyjechał kiedyś pełen tir załadowany meblami, naczyniami, ubraniami z mojego domu, kiedy się przejęłam losem ludzi z okolic jednej z lubuskich miejscowości. Zawsze anonimowo i tak chcę, by tak zostało - zapewnia pod nazwiskiem hojna artystka.
Teraz zostało mi kilka rzeczy, którym chcę dać drugie życie, a dbam o ekologię i całe szczęście jest wypromowany trend na drugie życie ubrań. Zarazem nie chcę się czaić po portalach i tam sprzedawać swoje rzeczy, dlatego mówię głośno - tak, sprzedaję swoją garderobę - kontynuuje przekonana o słuszności nowego biznesu Mlynkova i twierdzi, że gdy jej marka się rozkręci, zyskami podzieli się z organizacją działającą na rzecz kobiet:
Wraz z rozwojem sklepu zamierzam oddawać procent na organizację wspierającą kobiety w potrzebie. Jednak to potrzebuje czasu, żeby zaczęły zbierać się konkretne kwoty. Proszę nie mylić tego, że zakładam organizację charytatywną. Chcę wesprzeć organizację. Nie założyć - wyjaśniła wokalistka.
Przymierzacie się do kupna czegoś z szafy Haliny?
Pudelek ma już własną grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!