Po tragicznych wydarzeniach z Gdańska na początku tego roku, wiele mówiło się w mediach o potencjalnym przełomie w stosunkach polsko-polskich i próbie pojednania sporów między zwaśnionymi frakcjami. Projekt niestety skończył się na ckliwych marzeniach, a kampania wyborcza do parlamentu europejskiego ponownie rozbudziła najgorsze instynkty wśród polityków. Zdaniem Hanny Lis to obowiązkiem obywateli jest zadbanie, żeby skrajnie niestosowne zachowanie nie miało miejsca w sferze politycznej. Jak sama przyznaje, podróżując często za granicę, musi słuchać słów krytyki pod kątem sytuacji w kraju.
Idziemy do wyborów i dziękujemy takim osobom za tworzenie straszliwego klimatu wokół Polski na arenie międzynarodowej - instruuje prezenterka.
Też marzy wam się, żeby polska klasa polityczna reprezentowała nieco wyższe standardy?