Hanna Żudziewicz i Jacek Jeschke niedawno po raz pierwszy zostali rodzicami. Córka pary otrzymała imię Róża i z miejsca stała się ich oczkiem w głowie. Od czasu, gdy pociecha pary przyszła na świat, instagramowe profile obojga pękają w szwach od wspólnych zdjęć z nowo narodzoną latoroślą, co do której przyszłości rodzice mają już sprecyzowane plany.
Zobacz też: Hanna Żudziewicz chałturzy na evencie marki wózków dziecięcych niespełna DWA TYGODNIE po porodzie (ZDJĘCIA)
Hanna Żudziewicz i Jacek Jeschke o wierze i chrzcie. Stawiają sprawę jasno
Ostatnimi czasy wśród celebrytów coraz głośniej jest o przypadkach, gdy znani rodzice nie chcą ochrzcić swoich dzieci. Taką decyzję podjęły m.in. Małgorzata Rozenek, Lara Gessler, Agnieszka Włodarczyk czy Zofia Zborowska. Powody bywają oczywiście różne, jednak najczęściej chodzi o wolność wyboru ich pociech, brak zgody na mizoginistyczną i homofobiczną retorykę części duchownych, a także o palący problem przypadków pedofilii, którego duchowni zdają się nie dostrzegać.
Nie brak też odwrotnej sytuacji, gdzie znane osobistości głośno mówią o tym, że ich dzieci zostaną ochrzczone. Tu przykładem są właśnie Hanna Żudziewicz i Jacek Jeschke, którzy, jak sami przyznają, są wierzący i nie zamierzają tego ukrywać.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Hanna Żudziewicz i Jacek Jeschke wprost o chrzcie córki. "My się tego nie wstydzimy"
Teraz reporterka serwisu Party postanowiła wypytać ich właśnie o kwestię wiary. Para przyznała, że chce wychować córkę w duchu katolicyzmu i zależy im, aby mała Róża dołączyła do kościoła. Jacek wspomina też o ich rodzinach.
Jesteśmy wierzący, my się tego nie wstydzimy - mówi Hania, a Jacek dodaje: Mamy też rodziny, które są wierzące i tak nas wychowali. Chcemy, żeby to wszystko było w zgodzie z Bogiem.
Jak jednak zauważyła reporterka, para nie ma ślubu kościelnego, a duchowni potrafią wykorzystać to jako argument, aby odmówić chrztu "nieślubnego" dziecka. Żudziewicz i Jeschke nie mają jednak podobnych zmartwień i twierdzą, że wszystko jest już ugadane, a ich sytuacja nie powinna wpływać na córkę.
My rozmawialiśmy z księdzem, więc Róża będzie ochrzczona. Wydaje mi się, najważniejsze jest nie to, jacy my jesteśmy, tylko żeby dziecko dołączyło do kościoła - zapewniają.
Jak twierdzą, duchownym powinno w końcu zależeć, aby "było więcej parafian", więc odmowa chrztu ich córki byłaby bez sensu.
Jeśli księdzu zależy, żeby było więcej parafian, to sensowne jest, żeby dziecko ochrzcić - zapewniają.
Sam chrzest ma się odbyć wkrótce, jednak para nie zdradziła dokładnego terminu. Sensowna argumentacja?