Książę Harry i jego małżonka MeghanMarkle nie mają zbyt dobrej prasy w Wielkiej Brytanii. Skonfliktowani niemalże z całą rodziną nie cieszą się zbyt dużą sympatią wśród poddanych królowej Elżbiety II. Brytyjczycy wyraźnie pokazali, co myślą o Sussexach podczas ich wizyty na Platynowym Jubileuszu Monarchini. Para została bowiem wybuczana na schodach katedry tuż po zakończonym nabożeństwie.
Harry i Meghan jakiś czas temu postanowili spakować manatki i wyprowadzić się do Stanów Zjednoczonych. Zakochani przy okazji zrezygnowali z pełnienia obowiązków rodziny królewskiej, tłumacząc decyzję troską o dzieci. Para chciała bowiem wychowywać je z dala od kamer i zainteresowania mediów. Harry podkreślał nawet, że chciałby zabrać synka Archiego na rower, a w Wielkiej Brytanii nie byłoby to możliwe. Każda wyprawa odbywałaby się pod czujnym okiem fotoreporterów.
Niedawno "Guardian" informował, że książę Harry wystąpił o uzyskanie zgody na ochronę policyjną dla siebie i swojej rodziny, która miała być niezbędna podczas ich wizyt w ojczyźnie wnuka królowej Elżbiety II. Mimo że taka ochrona opłacana jest z pieniędzy podatników, które przestały im przysługiwać po tym, jak wymiksowali się z "królewskiego życia" - to royals zaproponował, że opłaci ją z własnej kieszeni.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Książę Harry przekonywał, że ochrona jest im potrzebna, ponieważ w przeciwieństwie do prywatnych firm ochroniarskich ma ona dostęp między innymi do informacji wywiadowczych, które miałyby być jedną z gwarancji bezpieczeństwa księcia i jego rodziny.
Teraz okazuje się, że książę i jego małżonka najprawdopodobniej nie odwiedzą królowej Elżbiety II podczas ich wizyty w Wielkiej Brytanii, właśnie z uwagi na trwającą kłótnię o ich bezpieczeństwo toczoną z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych. Urzędnicy nie zgodzili się bowiem na to, by royals z własnej kieszeni płacił za państwową ochronę.
Jak donosi "Daily Mail" Harry i Meghan najpewniej nie odwiedzą 96-letniej królowej, która obecnie ma przebywać w szkockiej posiadłości w Highlands. "The Telegraph" twierdzi z kolei, że para wciąż czeka na decyzje dotyczące ich bezpieczeństwa podczas pobytu w ojczyźnie Sussexa.
Para 5 września pojawi się w Manchesterze na "One Young World Summit", gdzie Meghan będzie wygłaszać swoje przemówienie. Następnie udadzą się z podróżą do Niemiec, gdzie zaszczycą swoją obecnością obchody związane z "Invitus Games", którym patronuje książę Harry. 8 września zaś powrócą do Wielkiej Brytanii, gdzie Harry wygłosi swoje przemówienie na "WellChild Awards".
Mimo że prasa spekuluje, że w swoim napiętym harmonogramie para ma kilka dni wolnego, to mówi się, że większość tego czasu spędzą w Frogmore Cottage w Windsorze, ale nie zamierzają spotykać się z pozostałymi członkami rodziny królewskiej.
Spodziewaliście się takiego chłodu w relacjach?