W głośnym wywiadzie udzielonym Oprah Winfrey Harry i Meghan Markle zdradzili wiele szokujących faktów dotyczących rodziny królewskiej.
Buntowniczy eks-książę i eks-księżna wyznali między innymi, że pobrali się potajemnie na trzy dni przed huczną uroczystością na zamku Windsor. Meghan i Harry ujawnili, że ślubowali sobie miłość i wierność na... podwórku, a ich małżeństwo pobłogosławił arcybiskup Canterbury. Meghan zaznaczyła, że "nikt nie wiedział" o sekretnej ceremonii. Nie było świadków ani gości. Aktorka potwierdziła, że wydarzyło się to trzy dni przed głośnym, królewskim ślubem 19 maja, który Meghan nazwała "spektaklem dla świata".
Zobacz też: Meghan Markle gorzko o RASIZMIE w szeregach royalsów: "Wypytywano, JAK "CIEMNY" będzie nasz syn"
Wiesz, trzy dni przed naszym ślubem pobraliśmy się. Tego nikt nie wie. Zadzwoniliśmy do arcybiskupa i po prostu powiedzieliśmy. "Spójrz, ten spektakl jest dla świata, ale chcemy naszego związku między nami" - zwierzyła się Markle.
Medialni eksperci od razu zaczęli kwestionować zasadność ceremonii, ponieważ reguły dotyczące ślubów w kościele anglikańskim są surowe. Państwo młodzi muszą mieć co najmniej dwóch świadków. Ponadto, zgodnie z regulaminem kościoła, społeczeństwo musi mieć też "nieograniczony dostęp" do budynku podczas ceremonii zaślubin, aby zgłosić "uzasadnione zastrzeżenia przeciwko małżeństwu”. Z kolei para, która już zawarła związek małżeński zgodnie z prawem, nie może zdecydować się na ponowne małżeństwo, chyba że istnieją wątpliwości co do ważności wcześniejszego małżeństwa.
Nie jest jasne, czy arcybiskup Canterbury - głowa kościoła anglikańskiego - może uchylić którąkolwiek z zasad.
Myślicie, że huczna ceremonia na zamku Windsor za grube miliony funtów może okazać się nieważna?
Gdzie obejrzeć online? 8. marca o godzinie 20:30 na antenie TVN24 w WP Pilot