Trwa ładowanie...
Przejdź na
Unicorn
|

Harry i Meghan zamieszkali w "siedlisku paparazzi"! "Im większy opór będą stawiali, tym bardziej niebezpiecznie może się zrobić"

64
Podziel się:

Mieszkający w Los Angeles fotograf gwiazd na łamach tabloidu poradził parze, aby postarali się dogadać z paparazzi. Posłuchają?

Harry i Meghan zamieszkali w "siedlisku paparazzi"! "Im większy opór będą stawiali, tym bardziej niebezpiecznie może się zrobić"
Harry, Meghan Markle (Getty Images)

31 marca Harry i Meghan Markle oficjalnie przestali pełnić obowiązki księcia i księżnej Sussex, jednak ich losy wciąż wzbudzają zainteresowanie tabloidów. Nie jest tajemnicą, że para zdecydowała się na porzucenie życia w murach brytyjskich pałaców głównie przez zmęczenie nieustanną nagonką tamtejszych mediów. Jak na razie jednak nic nie wskazuje, aby w najbliższym czasie mogli spodziewać się chwili wytchnienia od obiektywów ciekawskich fotoreporterów.

Od czasu ogłoszenia "Megxitu" Harry i Meghan dokładają wszelkich starań, aby unikać paparazzi. Jeszcze podczas pobytu w Kanadzie małżeństwo zastosowało na terenie swojej posiadłości dodatkowe środki ostrożności mające stanowić ochronę przed bacznie obserwującymi ich przedstawicielami mediów.

Niedawno para wraz z 11-miesięcznym synkiem Archiem postanowiła przeprowadzić się do słonecznego Los Angeles. Wygląda jednak na to, że przed zmianą miejsca zamieszkania Meghan i Harry powinni jednak pokusić się o znacznie staranniejszy research. Małżonkowie osiedlili się bowiem na terenie położonego w Malibu Sierra Retreat, który na co dzień stanowi "siedlisko ponad 300 fotoreporterów".

Jak twierdzi fotograf celebrytów Mark Karloff, Sussexowie faktycznie mogą się cieszyć odrobiną prywatności w obrębie zamkniętego osiedla, jednak znajduje ono się pod nieustanną obserwacją czujnych paparazzi.

To jest LA, w pobliżu znajduje się prawdopodobnie 200-300 fotografów, którzy obecnie są wyjątkowo głodni zdjęć - zdradził w rozmowie z Daily Star.

Fotograf otwarcie przyznał, że w Los Angeles nie brakuje paparazzi zdolnych godzinami wyczekiwać pod domami celebrytów na pożądane ujęcia.

Są różne rodzaje fotoreporterów. Są tacy, których możemy nazwać "dzikusami", którzy zrobiliby wszystko, żeby zdobyć zdjęcie. Oni spędzą tyle czasu, ile będzie potrzeba, czekając na ich wyjście - twierdzi Karloff.

Mężczyzna podkreślił również, że rodzice Archiego mogą spodziewać się fotoreporterów w zasadzie przy każdym wyjściu z zamkniętego osiedla.

Przez cały czas będzie tam trójka lub czwórka fotografów - ocenił Mark Karloff.

W innym wywiadzie fotoreporter poradził Harry'emu i Meghan negocjacje. Jego zdaniem, jeśli para nie dogada się z paparazzi, sprawy mogą przybrać niebezpieczny obrót.

Będą musieli to zrobić (...) Im większy opór będą stawiali wobec robienia zdjęć, tym bardziej niebezpiecznie może się zrobić. Niekoniecznie chodzi o to, że fotografowie się za nimi uganiają. Kiedy celebryci czy ochrona utrudniają zrobienie zdjęć, wielu fotoreporterów może stać się bardziej agresywnymi - przyznaje Karloff.

Fotograf nie ukrywa, że osobistości pokroju Markle raczej nie będą narzekały na brak zainteresowania paparazzi.

Nie musi tak być. Jeśli jesteś osobą bardziej ceniącą sobie prywatność, nie wybrałeś życia jako osoba publiczna i nie chcesz być fotografowany, to zupełnie inna historia. Jednak jeśli jesteś kimś takim jak Meghan, która otwarcie pragnie życia celebrytki, będziesz musiał poświęcić temu dużo czasu - powiedział Daily Star.

Myślicie, że Harry i Meghan posłuchają jego rad?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(64)
WYRÓŻNIONE
bez honoru
5 lata temu
Jego matka w grobie się przewraca! Gdzie tu życie jak anonimowi, przeciętni ludzie?! Na własne życzenie przeniósł się w sam środek g*wna! Hipokryci, a nie arystokracja!
miśka
5 lata temu
przecież o to chodziło cały czas! w Anglii był względny spokój i mogli się usunąć. Ale Meghan nie była w Anglii pierwszą gwiazdą. Więc.....najpierw Kanada , a potem tęsknota za mamusią i Hollywood - tu Meghan "księżna" ma wreszcie upragnioną uwagę i jupitery zwrócone na siebie.
Ona
5 lata temu
O patrzcie, to ci sami ludzie którzy czuli się zaszczuci przez brytyjskie media i chcieli chronić swoje dziecko. Przenieśli się w najgorsze miejsce pod kątem prywatności. Tej hipokryzji nie da się w żaden sposób wytłumaczyć. Zwłaszcza że paparazzi w Stanach są bardziej bezwzględni niż ci w Wielkiej Brytanii.
Jakto
5 lata temu
A taki dobry chłopak był. "Dzień dobry" na klatce mówił.... cytując klasyka. Niestety Harry nieświadomie gra w przedstawieniu swojej żony.
Dudiemxol
5 lata temu
To zamienił stryjek siekierkę na kijek , nie ma to żadnego sensu. Nie było tak ze chcieli przestrzeni i bezpieczeństwa dla małego ? 🙈
NAJNOWSZE KOMENTARZE (64)
Lelumpolelum
5 lata temu
To ona jeszcze nie była u psychia...? Miała już dawno zamówiona wizyte
stara baba
5 lata temu
Ludzie a co wt tacy podnieceni. Brakuje wam emocji w życiu, że tak się podniecacie życiem innych.
Siwek
5 lata temu
Sądziłam źe on ma więcej oleju w głowie niż jego żona ale niestety myliłam się. Sami pchają się w to bagno.
Meghana
5 lata temu
Opór hahaha jej właśnie chodzi o rozgłos i ustawione fotki, by nie pokazywać prawdy tylko ustawki i stylówki na jej własnych zasadach, by przekazać światu chorą wykreowaną wizję siebie. Leczyć się
Lol
5 lata temu
Obrzydliwa z tym rozkładaniem nóg
Ewa
5 lata temu
Bilans dwóch lat Megan: tytuł angielskiej księżnej, miliony na koncie (połowa majątku Harrego łącznie z przyszłymi spadkami po Elżbiecie i Filipie), dożywotnie utrzymanie, dożywotnie alimenty (na siebie i dziecko w razie rozwodu), dożywotnia ochrona opłacana przez angielskiego podatnika, rezydencja w LA, światowy rozgłos, wejście do elit Hollywood (Oprah Winfrey, Ellen DeGeneres, Clooneyowie), reaktywacja kariery aktorskiej. Bilans Harrego: popalone mosty, konflikt z rodziną i miejsce w kozim rogu, do którego zapędziła go Megan i w którym musi siedzieć, bo co innego mu zostało?
gratka
5 lata temu
Amerykanie nie interesuja sie rodzinami krolewskimi Raczej ineresuja sie amerykanskimi gwiazdami i celebrytami .To tylko w Europie jest moda na royalsow .
tfgv
5 lata temu
Ten związek to jest jakiś niesmaczny żart.
k8j7h6g5rf
5 lata temu
Gdzie są brytyjskie służby socjalne? Według ich procedur częsta zmiana miejsca zamieszkania (a to już 5) to przemoc psychiczna i ryzyko kolejnej przemocy psychicznej wobec dziecka. Do fostersów. Dlaczego niby oni mają inne prawa niż reszta obywateli UK?
Adam
5 lata temu
Ta para chce chyba żyć z tego, że będzie publiczna, więc zdjęcia i wywiady dopiero przed nimi. Teraz toczy się proces sądowy. Muszą być powściągliwi. Oni nie spoczną póki ich świat nie pokocha, a to może trochę potrwać.
i tyle
5 lata temu
To juz sprzedali posiadlosc po Gibsonie ,hahaha nikt nic nie wie tylko domysly Tak naprawde to sa takie posiadlosci w Malibu ze nie ma dojscia dla fotografow bo tam sa prywatne tereny ..
henek
5 lata temu
Dlatego tam mieszka, zeby ja fotografowali logo!
Mmmm
5 lata temu
Przeciez ona umawia sie na ustawki , wiec napewno sie dogadaja.
Ala
5 lata temu
Ze wspaniałej Anglii przenieśli się do plebejskiego LA. Bezdomni na ulicach i strzelaniny. Wymarzone miejsce do wychowywania dziecka. Domy z tektury za miliony dolarów i wszędzie musisz jeździć samochodem bo takie są odległości. Koszmar trzeba być naprawdę pustawą lalą żeby chcieć tam mieszkać na stałe. Gdybym miała nieograniczone możliwości tak jak oni wybrałabym chatkę w lesie w Anglii albo spokojny dom w naturze w Nowej Zelandii. LA jest za sztuczne i za krzykliwe.
...
Następna strona