Meghan Markle i Harry niezmiennie cieszą się ogromnym zainteresowaniem tabloidów. Od kiedy para na własną prośbę wypisała się z rodziny królewskiej, ich losy budzą jeszcze większe emocje, a każde wspólne wyjście jest prawdziwą gratką dla tamtejszych fotoreporterów. Nieco mniej zainteresowani życiem Sussexów są natomiast członkowie rodziny Harry'ego.
Biorąc pod uwagę ogromną popularność Meghan i Harry'ego trudno się dziwić, że ich życie jest stale omawiane na łamach prasy. Wiedzą o tym zarówno członkowie rodziny eksksiężnej, jak i osoby z otoczenia syna księżnej Diany. Przez ostatnie miesiące na łamach tabloidów regularnie obsmarowywali ich między innymi Thomas Markle czy Piers Morgan, a to jedynie początek długiej listy osób, które pragną się ogrzać w blasku ich sławy.
Teraz do tego grona nieoczekiwanie zapragnęła dołączyć Lady Colin Campbell, brytyjska pisarka i autorka kilku poczytnych książek o życiu royalsów. Z nieznanych przyczyn zgodziła się ona na wywiad z new! magazine, w rozmowie z którym zdecydowanie nie przebierała w słowach.
Uważam, że Harry jest o wiele mniej inteligentny niż Meghan. Jest też w desperacji, żeby tylko ją uszczęśliwić. Z tego powodu robi wszystko, co ona mu każe, niezależnie od konsekwencji - jest nią tak bardzo zamroczony - wypaliła Campbell w rozmowie z tabloidem.
Nie oznacza to jednak, że pisarka nie docenia samej Meghan, której sprawiła nawet kilka komplementów.
Meghan i Harry mają bardzo silną relację. To ona nosi spodnie w tym związku i lubi dominować. Jest przy tym czarująca, zupełnie jak księżna Diana - powiedziała.
Choć przez chwilę mogło się wydawać, że Colin Campbell jednak ma do Meghan odrobinę sympatii, to szybko wróciła do poprzedniej narracji.
Jej ambicją od zawsze było lśnić jaśniej niż niegdyś Diana. Niestety jej kariera nie potoczy się tak, jak ona na to liczy. Wiem, że ma polityczne ambicje i chce kiedyś startować na urząd prezydenta. Myślę, że wszystko, co robi Meghan, jest częścią większego planu, który od początku zakładał opuszczenie rodziny królewskiej i zabranie Harry'ego ze sobą do Los Angeles - twierdzi.
Myślicie, że Harry doceni słowa "przyjaciółki rodziny"?