Na początku roku książę Harry i Meghan Markle uznali, że nie są już dłużej zainteresowani życiem na brytyjskim dworze. Zmęczeni medialną nagonką postanowili więc przeprowadzić się do Kanady i planować wspólną przyszłość z dala od członków rodziny królewskiej. Chociaż od tamtej pory małżeństwo stara się raczej unikać ciekawskich spojrzeń, media wciąż żywo interesują się ich losami.
31 marca Sussexowie oficjalnie przestali pełnić obowiązki księcia i księżnej Sussex. Obecnie para może więc skupić się na działalności swojej fundacji i urządzaniu nowego lokum po przeprowadzce do Los Angeles. Harry i Meghan ponoć uwielbiają swoje nowe niezależne życie. W tabloidach już zdążyły jednak pojawić się plotki, że wkrótce rzeczywistość z dala od pieniędzy brytyjskich podatników może okazać się dla nich okrutna. Dodatkowo mówi się, że młodszemu synowi księcia Karola ciężko będzie odnaleźć się w hollywoodzkim śnie ambitnej żony i Harry szybko zatęskni za pałacowymi komnatami.
Zobacz również: Meghan Markle i Harry'ego czeka KRYZYS FINANSOWY? "Atmosfera między nimi jest bardzo napięta"
W zasadzie od momentu ogłoszenia "Megxitu" media spekulują o powodach niespodziewanej decyzji Sussexów. Wśród licznych opinii nie brakuje dowodów na to, że para planowała opuszczenie szeregów rodziny królewskiej od dłuższego czasu.
Teorię tę zdają się potwierdzać słowa brytyjskiej badaczki specjalizującej się w antropologii i prymatologii, Jane Goodall. Doktor Goodall, która prywatnie przyjaźni się z Harrym i Meghan, w rozmowie z Daily Mail wyznała ostatnio, że książę rozmyślał o porzuceniu dotychczasowego życia już zeszłego lata.
W ubiegłym roku Goodall udzieliła Harry'emu wywiadu - miał on pojawić się we wrześniowym numerze amerykańskiego Vogue'a, kiedy to Markle gościnnie pełniła rolę redaktor naczelnej pisma. Podczas spotkania doszło do interesującego incydentu z udziałem małego Archiego.
Pod koniec rozmowy Meghan weszła z Archiem, żeby posłuchać. Był bardzo malutki i bardzo zaspany - niezbyt zadowolony, że został zabrany od mamy. Byłam chyba jedną z pierwszych osób spoza rodziny, która go przytuliła - wspominała Goodall.
Nakłoniłam go do pomachania jak królowa, mówiąc: "Zakładam, że będzie się musiał tego nauczyć". Harry powiedział: "Nie, on nie będzie dorastał w taki sposób" - wyznała.
Myślicie, że właśnie wtedy w głowie Harry'ego narodził się plan "Megxitu"?