Od wielu miesięcy relacje byłego księcia Harry'ego z resztą rodziny są - mówiąc oględnie - dość napięte. Wyprowadzka z dworu, rezygnacja z obowiązków i przywilejów przewidzianych dla członków rodziny królewskiej były początkiem nowego etapu w życiu zarówno Harry'ego, jak i jego najbliższych.
Sytuacji nie poprawił wywiad, jakiego w marcu były książę i jego żona udzielili Oprah Winfrey. Po tym, jak para zarzuciła rodzinie królewskiej rasistowskie zachowania, sama królowa oświadczyła, że w tej sprawie zostanie przeprowadzone wewnętrzne postępowanie.
Śmierć księcia Filipa sprawiła, że wnuk królowej, który na stałe mieszka teraz w Santa Barbara, zostawił ciężarną żonę oraz syna i przyleciał na uroczystości pogrzebowe. W ich trakcie dało się zauważyć pewne zbliżenie z bratem, księciem Williamem. Według informatorów "Daily Mail" po uroczystościach pogrzebowych Harry wrócił do posiadłości Frogmore Cottage, w której zatrzymał się po przylocie ze Stanów. W niedzielę Harry miał spotkać się z ojcem, księciem Karolem, podczas wspólnego spaceru.
Pałac nie podaje żadnych oficjalnych informacji na temat pobytu Harry'ego w Wielkiej Brytanii, nie wiadomo też, kiedy wnuk królowej opuści Wielką Brytanię. Podczas gdy część komentatorów uważa, że nastąpi to od razu, inni snują przypuszczenia, że Harry zabawi jeszcze kilka dni w Anglii.
Być może mąż Meghan Markle zdecyduje się zostać, by spotkać się z babcią, która w środę będzie obchodzić 95. urodziny. Niewykluczone, że Harry, który przeszedł krótką izolację i testy na koronawirusa będzie mógł osobiście złożyć życzenia królowej.
Myślicie, że obecna wizyta poprawi relacje Sussexów z rodziną królewską?