Od kilku dni do mediów trafiają kolejne fragmenty "Spare" - biografii księcia Harry'ego. Choć mogłoby się wydawać, że wygadany royals nie zdoła przedstawić w niej już niczego odkrywczego, nic bardziej mylnego. Z książki dowiadujemy się wielu nowych historii z barwnego życia ukochanego Meghan Markle. 38-latek rozpisał się m.in. na temat tego, jak zabił w Afganistanie 25 osób, stracił dziewictwo ze sporo starszą kobietą czy przybył na ślub brata z... odmrożonym penisem.
Zobacz: Książę Harry w biografii podzielił się historią o odmrożonym penisie... Chcieliście to wiedzieć?
Sporo emocji wzbudziło także jego wyznanie dotyczące poważnej sprzeczki z księciem Williamem, podczas której miało dojść do aktu przemocy. Przyszły król rzekomo rzucił się na młodszego brata podczas rozmowy w Nottingham Cottage.
(...) Złapał mnie za kołnierz, zdarł mi naszyjnik i powalił mnie na podłogę. Wylądowałem wtedy na psiej misce, która pękła pod moimi plecami. Jej kawałki wbiły mi się w ciało. Leżałem tam przez chwilę oszołomiony, a potem wstałem i kazałem mu się wynosić - opisuje Harry.
Zobacz też: Książę Harry twierdzi, że William ZAATAKOWAŁ GO FIZYCZNIE! Wcześniej miał obrażać Meghan Markle
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Okazuje się, że to nie jedyny raz, kiedy William miał dopuścić się względem niego agresywnego zachowania. Z najnowszych książkowych doniesień dowiadujemy się, że mąż Kate Middleton nie był w stanie utrzymać nerwów na wodzy także po pogrzebie księcia Filipa.
Co ciekawe, podczas zdarzenia miał obecny być także król Karol III. Cała trójka miała przedyskutowywać wywiad, którego Harry i Meghan udzielili Oprah Winfrey. Tata Archiego i Lilibet twierdzi, że próbował odnieść się do kwestii zastraszania jego żony, jednak ojciec i brat "nie słuchali". Były książę, nie znajdując zrozumienia w Williamie i Karolu, zdecydował się zakończyć rozmowę i się oddalić.
Machnąłem ręką zniesmaczony, ale on rzucił się i złapał mnie za koszulę - cytuje fragment biografii "The Sun". Odsunąłem się, nie chcąc patrzeć mu w oczy. Zmusił mnie jednak, żebym spojrzał i powiedział: "Posłuchaj mnie, posłuchaj! Kocham cię! Chcę, żebyś był szczęśliwy".
Harry twierdzi, że odpowiedział: "Ja też cię kocham, ale twój upór jest zdumiewający!".
38-latek próbował podobno wyślizgnąć się z rąk brata, jednak ten "złapał go ponownie i "przekręcił" tak, by mogli utrzymać kontakt wzrokowy. Następnie przywołał ich tak zwany "tajny kod" i przysiągł na życie księżnej Diany, że jego intencje są szczere:
Musisz mnie posłuchać! Chcę tylko, żebyś był szczęśliwy. Przysięgam, przysięgam na życie mamy - cytuje Williama i dodaje:
Użył tajnego kodu, uniwersalnego hasła. Odkąd byliśmy chłopcami, te słowa miały być używane tylko w momencie skrajnego kryzysu.
Harry twierdzi, że głos mu się załamał i powiedział, odnosząc się do słów brata: "Naprawdę, nie wydaje mi się".
Według relacji eksksięcia na koniec William miał jeszcze raz go przytulić i powiedzieć, że darzy go miłością.
Myślicie, że przyszły król będzie wdzięczny za te ckliwe wyznania?