Harvey Weinstein niemal dwa lata temu został oskarżony przez kilkadziesiąt (!) kobiet o molestowanie seksualne i gwałty.
Po latach zmowy milczenia wyszło w końcu na jaw, w jaki sposób słynny producent przeprowadzał "castingi" do swoich filmów. Przeważnie zapraszał aktorki do pokojów hotelowych, w których m.in. obnażał się przed nimi i kazał masować.
Choć o praktykach Weinsteina plotkowano od dawna, po wybuchu skandalu wiele gwiazd wyrażało zaskoczenie, a niektóre nawet go broniły. Znalazły się i takie, które - nie czekając na wyrok sądu - surowo potępiły zachowanie producenta i wyraziły solidarność z ofiarami.
Na fali oskarżeń pod adresem Harveya Weinsteina, na światło dzienne wypłynęły historie milionów innych kobiet, które doświadczyły tego typu przemocy. Dzięki akcji #metoo, zainicjowanej w Internecie, o przemocy seksualnej mówi się głośno w przestrzeni publicznej, a kolejne ofiary mają odwagę, nieraz po wielu latach, po raz pierwszy przerwać milczenie.
W wyniku skandalu kariera najbardziej wpływowego producenta w Hollywood runęła z hukiem, jednak wygląda na to, że to jedyna cena, jaką Weinstein zapłaci za swoje niecne uczynki.
W środę w amerykańskich mediach pojawiły się informacje, że Weinstein zawrze ze swoimi ofiarami wielomilionową ugodę. Producent - a właściwie ubezpieczyciel jego firmy - chce zapłacić im łącznie 25 milionów dolarów (!). Porozumienie zawarło ponoć ponad 30 kobiet. Niektóre z nich mają dostać nawet po 500 tysięcy dolarów.
Nieoficjalnie wiadomo, że ugodę odrzuciły dwie lub trzy kobiety, jednak Weinstein jeszcze na tym zyska, ponieważ pieniądze, których nie przyjmą jego ofiary, trafią… do jego kieszeni.
Informacja o ugodzie zszokowała opinię publiczną. Swoje zdanie na ten temat postanowiła wyrazić na Instagramie m.in. Emily Ratajkowski.
"Dzisiaj Harvey Weinstein i jego byłe studio filmowe zawarli z ofiarami ugodę opiewającą na 25 milionów dolarów. Weinstein, oskarżony o różne przestępstwa, od molestowania po gwałt, nie będzie musiał przyznać się do winy ani płacić z własnych pieniędzy. #niemasprawieliwościniemapokoju" - napisała modelka.
Do wpisu Emily dołączyła zdjęcie, na którym ma napisane na ramieniu "f..k Harvey".
Aby ugoda weszła w życie, musi ją zatwierdzić jeszcze sąd, ale zdaje się, że to jedynie formalność. W komentarzach internauci piszą, że to "obrzydliwe" i "szalone". Dziwią się też, dlaczego ofiary zgodziły się przyjąć pieniądze.
Spodziewaliście się takiego obrotu sprawy?