Jeszcze kilka lat temu Harvey Weinstein cieszył się opinią jednej z najbardziej wpływowych osób w branży filmowej. Z czasem okazało się jednak, że producent wielokrotnie nadużywał swojej pozycji, a castingi do swoich filmów często przeprowadzał w hotelowych pokojach, gdzie zmuszał kobiety m.in. do dotykania jego genitaliów. W 2017 roku Weinstein został oskarżony o molestowanie i gwałty przez ponad 20 kobiet. Wśród jego ofiar znalazły się również największe gwiazdy Hollywood, takie jak Gwyneth Paltrow, Patricia Arquette czy Ashley Judd.
W ostatnim czasie producenta najczęściej można zobaczyć przy okazji kolejnych sądowych rozpraw. Niedawno do mediów dotarła wiadomość, że Weinsteinowi udało się kupić milczenie części swoich ofiar i podpisać z nimi ugodę opiewającą na całe 25 milionów dolarów. Szybko okazało się jednak, że nie wszystkie poszkodowane dały się namówić do zmiany zeznań, tak więc proces w sprawie producenta wciąż trwa.
W czwartek w nowojorskim sądzie na Manhattanie pojawiła się Annabella Sciorra. Aktorka znana m.in. z serialu Rodzina Soprano, wcześniej twierdziła, że w latach 90. producent zgwałcił ją, a następnie zmusił do seksu oralnego. Podczas przesłuchania przez prokuraturę Sciorra wyznała, że kilka lat wcześniej, tuż po obsadzeniu jej w jednym ze swoich filmów, Weinstein postanowił wysłać jej osobliwy podarunek.
Kobieta zeznała, że pierwsza z paczek zawierała zestaw filmów, w tym komedię z lat 40. "Dziewczyna Piętaszek", popcorn, lukrecję oraz opakowanie środka na uspokojenie Valium. Ponoć producent chciał za pomocą prezentu pomóc aktorce "zrelaksować się i nie być taką zestresowaną".
Podczas rozmowy z prokurator Joan Illuzzi-Orbon okazało się również, że niedługo później Weinstein przysłał kobiecie kolejny, tym razem znacznie bardziej niepokojący upominek.
"To było pudełko czekoladowych penisów. Pomyślałam, że to obrzydliwe i kompletnie niestosowne" - przyznała Sciorra.
Myślicie, że w obliczu podobnych wyznań Weinsteinowi uda się uniknąć więzienia?
Zobacz również: Harvey Weinstein twierdzi, że kobiety powinny mu... DZIĘKOWAĆ: "Zrobiłem o nich więcej filmów niż inni producenci"