Helena Englert postanowiła pójść w ślady znanych rodziców i już od jakiegoś czasu próbuje swoich sił jako aktorka. Córka Beaty Ścibakówny i Jana Englerta jest obecnie studentką stołecznej Akademii Teatralnej i właśnie odnotowała znaczący sukces w swojej rozwijającej się karierze. 22-latka zagrała bowiem główną rolę w najnowszym filmie Marii Sadowskiej "Pokusa". W czwartek Helena Englert dumnie promowała thriller erotyczny podczas wielkiej premiery w Warszawie. Aspirująca aktorka pojawiła się na evencie w czarnym total looku, który uzupełniła wyrazistym makijażem.
Zobacz: Helena Englert kusi CZARNYMI USTAMI i piorunuje wzrokiem na premierze filmu "Pokusa" (ZDJĘCIA)
Helena Englert czuje większą presję przez znanych rodziców?
Podczas czwartkowej premiery "Pokusy" Helena Englert udzieliła wywiadu Michałowi Dziedzicowi. W rozmowie z reporterem Pudelka 22-latka nie ukrywała, że była wyjątkowo zestresowana całym wydarzeniem, na szczęście jednak mogła liczyć na wsparcie przyjaciół. Nasz reporter zapytał także aspirującą aktorkę, czy ma poczucie, że ze względu na znanych rodziców ciąży na niej dodatkowa presja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Myślę, że na pewno i nie dziwię się, bo ja również ode mnie wymagałabym więcej. Staram się weryfikować to ze sobą, robić wszystko na 120 procent i ciężko pracować. Chyba udowadniać samej sobie, że jestem właściwą osobą na właściwym miejscu (...) - powiedziała Michałowi Dziedzicowi.
Córka Jana Englerta i Beaty Ścibakówny zapewnia: "Staram się być świadoma swojego przywileju"
Ostatnimi czasy w mediach dużo mówi się o przywilejach, jakimi w branży rozrywkowej cieszą się dzieci znanych aktorów, reżyserów czy muzyków. Reporter Podczas premiery "Pokusy" reporter Pudelka postanowił zapytać Helenę Englert, w jakim stopniu czuje się osobą uprzywilejowaną, będąc córką pary znanych aktorów. Pociecha Jana Englerta i Beaty Ścibakówny nie ukrywała, że jest świadoma korzyści płynących ze znanego nazwiska i jest za nie wdzięczna. Jednocześnie stara się podchodzić do nich z pewnym dystansem.
Myślę, że trzeba być świadomym swojego przywileju. Ja się staram być i darzyć go pewną dozą wdzięczności, ale też podchodzić z dystansem do wszelkich korzyści z tego płynących. Ponieważ wiem, że nie wszystkie są zawsze w dobrej wierze. Natomiast wiem, że muszę być bardzo wdzięczna i jestem bardzo wdzięczna za miejsce, w którym się teraz znajduję. Mam nadzieję, że będę kiedyś w pozycji, żeby móc oddać, co zostało mnie dane - zdradziła Pudelkowi.
W rozmowie z Michałem Dziedzicem Helena Englert opowiedziała także nieco, jak wyglądała jej edukacja na prestiżowej uczelni w USA. Przy okazji zdradziła, dlaczego lepiej odnalazła się na warszawskiej Akademii Teatralnej.
Zobaczcie całą rozmowę.
Zobacz również: Maria Sadowska przekonuje, że nie wiedziała, czyim dzieckiem jest Helena Englert... Wierzycie?