16 stycznia 2024 roku księżna Kate trafiła do szpitala, gdzie pomyślnie przeszła operację jamy brzusznej. Po niespełna dwóch tygodniach żona księcia Williama opuściła placówkę. Brytyjskie media podają, że Middleton czekają jeszcze badania, których wyniki przesądzą o dacie jej powrotu do pełnienia obowiązków. Przewiduje się, że nastąpi to najwcześniej po Świętach Wielkanocnych.
ZOBACZ: Zagraniczne media podają informacje o stanie zdrowia Kate Middleton. Kolejne badania będą decydujące
Jak podaje portal Mail Online, niedawno świat obiegły szokujące teorie hiszpańskiej dziennikarki, która w programie telewizyjnym "Fiesta" powiedziała, że księżna Kate jest w poważniejszym stanie niż utrzymuje to rodzina królewska. W programie emitowanym na dzień przed wypisaniem żony Williama z londyńskiego szpitala Concha Calleja twierdziła, że lekarze "ratowali życie" Middleton. Osoba z Pałacu już zdążyła skomentować kłamliwe rewelacje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Osoba z Pałacu Kensington reaguje na fałszywe oskarżenia hiszpańskiej dziennikarki
Podobno księżna musiała być intubowana, a także wprowadzona w śpiączkę farmakologiczną. Zdaniem dziennikarki w rezydencji w Windsorze zorganizowano obecnie "mały szpital".
Wystąpiły poważne komplikacje, których lekarze się nie spodziewali. Choć operacja przebiegła pomyślnie, to okres pooperacyjny nie poszedł już tak dobrze - powiedziała Concha Calleja, która powoływała się na nieoficjalne doniesienia pracownika pałacu.
Wspomniane teorie zostały zdementowane przez informatora z Pałacu Kensington. Podobno rodzina królewska jest wściekła, że hiszpańska dziennikarka dopuściła się tak absurdalnych stwierdzeń i nawet nie pokusiła się o jakikolwiek kontakt z bliskimi Kate ani jej przedstawicielami.
To całkowity nonsens. W zasadzie to jest całkowicie zmyślone i posłużę się tutaj angielską poprawnością polityczną: w żadnym wypadku tak nie było - skomentował informator dla "The Telegraph".