Honorata Skarbek udzieliła ostatnio długiego wywiadu Żurnaliście, w którym skarżyła się m.in. na niedole influencerskiego życia i trudy pracy na planie Twoja Twarz Brzmi Znajomo. Celebrytka otworzyła się w rozmowie z podcasterem, który jest winien różnym podmiotom (w tym Poczcie Polskiej!) prawie pół miliona złotych. Postanowiliśmy zapytać Honki, czy nie miała żadnych obiekcji przed tym, jak wybrała się do Żurnalisty oskarżonego o liczne oszustwa finansowe.
Nie miałam. Wiem, że co druga, jak nie każda jedna osoba publiczna jest osobą, na którą można napisać mnóstwo historii, które są później powielane, nakręcane. Ja też wychodzę z takiego założenia, że ja nigdy w życiu nie oceniam drugiego człowieka przez pryzmat tego, co o nim przeczytam, usłyszę. Jeżeli moja koleżanka nie lubi jakiejś dziewczyny i powie mi, że jest głupia, ja nigdy w życiu nie pokieruję się tą opinią, tylko wolę kogoś poznać sama. (...) Sama jestem przekonana, że ty w swoim życiorysie masz też mnóstwo takich sytuacji, których byś się mógł wstydzić, nie chciałbyś, żeby wyszły publicznie, ja tak samo, moi znajomi tak samo - stwierdziła Honka.
Zobacz też: Honorata Skarbek o udziale w programie "Twoja Twarz Brzmi Znajomo": "Miałam ochotę STRZELIĆ SOBIE W ŁEB"
Wiesz co, raczej nie wiszę ludziom kilkudziesięciu tysięcy złotych... - odpowiedział Michał Dziedzic.
A ja znam ludzi, którzy wiszą i to są bardzo dobrzy ludzie, którzy są moimi znajomymi, i z którymi łączy mnie fajna relacja. Więc myślę, że nie ma sensu rozliczać kogoś ze swojej przeszłości, tylko dać danej osobie przestrzeń na to, żeby mogła się rozliczyć ze swojej przeszłości - dodała Honka.
Przekonała Was?