Joanna Horodyńska, która nazywa siebie "fashionistką", od wielu lat wybudza kontrowersje stylizacjami. Była modelka często pojawia się w barwnych i wzorzystych kreacjach, do których dobiera równie oryginalne dodatki. Niedawno po raz kolejny zamarzyła o zostaniu projektantką i stworzeniu własnej kolekcji ubrań. Samozwańcza krytyczka modowych wyborów naszych celebrytów, postanowiła zaprosić reporterów Dzień Dobry TVN do swojej garderoby.
Horodyńska opowiedziała Alicji Napiórkowskiej o swoim "dziwacznym" stylu. Wyznała, że odkąd zmieniła kolor włosów na blond, musiała nauczyć się mody na nowo. Zapewniała też, że jej styl nie powstał na "potrzeby show biznesu". Okazuje się, że celebrytka dla swojej garderoby przeznaczyła całe osobne pomieszczenie w mieszkaniu:
Taka jestem, nie wymyśliłam tego sobie na potrzebę show biznesu. Moje babcie były bardzo barwne. Nowy kolor włosów spowodował, że zaczęłam uczyć się nowej mody, żeby spróbować z czernią, której nie dotykałam. Jeans mało mi się podobał. To czego nie mogę powiedzieć, to pokazuje. Jestem dziwakiem. Nie jestem Małgorzatą Kożuchowska, która ma wyćwiczona pozy na ściankę przed lustrem. Zdarza mi się wyjść na zdjęciu idiotycznie. Nie jestem perfekcyjna i nie chcę być perfekcyjna. Z jednego pokoju zrobiłam garderobę, nie mieściłam się w garderobie przy sypialni. Moje buty są bardzo sceniczne. Nie przepadam za kozakami, trzy pary grubych skarpetek i botki. Jestem fanką małych torebeczek, do których się nic nie mieści.
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news