Michał Witkowski w rozmowie z Pudelkiem wyjawił, że wiele celebrytek, a wśród nich Joanna Horodyńska, pożycza markowe ubrania i po imprezie je oddaje. Okazuje się, że po publikacji artykułu szafiarz zadzwonił do stylistki. Horodyńska podejrzewa, że przestraszył się jej miażdżącej krytyki w programie.
Witkowski mnie przeprosił za to, co powiedział. Nie przeprosił mnie jednak za nazwanie małpą - powiedziała Horodyńska. Wystraszył się, że teraz go skrytykuję w programie. I tak to zrobię.
Odniosła się również do sprawy pożyczania ubrań tylko na imprezę: Gdzie są metki? Wystarczy przyjść i zobaczyć moją szafę. Po co ja się tłumaczę w ogóle?
_
_
_
_