Tuż po finale trzeciej edycji "Hotelu Paradise" uczestnicy show rozpoczęli zaciętą walkę o utrzymanie popularności. Media wciąż chętnie rozpisują się o losach byłych mieszkańców hotelu na Bali, zwłaszcza ich miłosnych perypetiach - a w tym temacie nie brakuje zaskoczeń. Niedawno okazało się na przykład, że zwycięzcy programu Krystian i Basia rozstali się zaledwie dwa tygodnie po finale. Blondynka szybko znalazła jednak pocieszenie w ramionach... Krzysztofa.
Jednymi z faworytów do wygranej w "Hotelu Paradise" bez wątpienia byli Bibi i Simon. Para dotarła do ścisłego finału, w głosowaniu byłych uczestników programu przegrała jednak z Krystianem i Basią. Związek Simona i Bibi przetrwał jednak poza kamerami. Ich relacja okazała się na tyle silna, że Bogusia wybaczyła nawet ukochanemu pocałunek z inną...
Po tak ciężkiej próbie niedoszli zwycięzcy "Hotelu Paradise" najwidoczniej nie zamierzają marnować czasu i już teraz snują poważne plany na przyszłość. Bibi udzieliła ostatnio wywiadu serwisowi Party. W rozmowie aspirująca celebrytka zdradziła, że wraz z ukochanym planują przeprowadzkę. Wciąż zastanawiają się jednak nad odpowiednią lokalizacją.
Na ten moment Kraków, natomiast jeszcze gdzieś się tam zastanawiam nad Warszawą. Szymon ma totalnie tak samo jak ja, więc zobaczymy, ale gdzie mamy być szczęśliwi, to i tak będziemy - stwierdziła Bogusia.
Bibi zapewniła, że ona i Simon po przeprowadzce chcą zamieszkać razem i budować "dojrzały związek" we wspólnym gniazdku. Para poważnie myśli o znalezieniu domu w Krakowie. Jak zdradziła Bibi, gdyby ostatecznie zdecydowali się na tę opcję, nie byliby jedynymi lokatorami nowego lokum. Wraz z nimi w krakowskim domu zamieszkałaby inna uczestniczka "Hotelu Paradise", Sara.
Jeśli byśmy planowali Kraków, to na pewno z Sarą. Z tego względu, że chcemy wziąć dom i już na takim fajnym poziomie byśmy go chcieli wziąć. Chcielibyśmy podzielić koszty - wyjaśniła.
Ukochana Simona jest również posiadaczką psa i nie ukrywa, że uważa przeprowadzkę do domu za najrozsądniejszą. Jej zdaniem wychowywanie pupila w warszawskim bloku "nie ma żadnego pułapu ani sensu".
Ja też mam pieska i dlatego tak mi na tym domu zależy. Nie ukrywajmy, mieszkając w Warszawie w bloku, mając psa i średnio co 5 godzin myśląc o nim i wracając do mieszkania, to nie ma żadnego pułapu ani sensu (...) W ogóle Sarę bardzo lubimy. Raźniej, sprzątanie lepiej, znasz temat - przyznała w rozmowie z reporterką serwisu.
Spodziewaliście się, że Bibi i Simon mogą wkrótce dzielić lokum z Sarą?
Pudelek ma już własną grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!