W czwartek w kontekście "Hotelu Paradise" zawrzało. Tym razem jednak nie stricte w związku z tym, co wydarzyło się w willi, a działań produkcji. Chodzi o niespodziewaną podmianę zwiastuna i przełożenie godziny emisji najnowszego odcinka na Playerze. Niestandardowy, spowodowany zapewne krytyką fragmentu z po raz kolejny nękaną przez inne uczestniczki Wiktorią zabieg, spotkał się z krytyką ze strony widzów. Internauci nie kryli oburzenia, zarzucając producentom przemontowywanie odcinka i oszukiwanie widzów.
Przełożony początkowo na godzinę trzecią w nocy, a następnie przesunięty o kolejne godziny odcinek "Hotelu Paradise" ostatecznie pojawił się na platformie w piątek rano.
Pandora rozpoczęła się od pytania skierowanego do Miłosza. Mężczyzna został zapytany o to, czy jest pewny Wiktorii.
Ostatnio mamy okazję dużo rozmawiać przez fakt randek... Tak, jestem pewny.
Zapytano go również o to, czy nie uważa, że Wiktoria nim manipuluje, flirtując z Łukaszem.
Staram się myśleć trzeźwo. Uważam, że to są kumple - stwierdził, wprawiając żeńską część mieszkańców hotelu w wyraźne zdziwienie.
Następnie mężczyzna zmuszony był odpowiedzieć na pytanie, dlaczego pozwala na to, by Wiktoria traktowała go jak... "śmiecia", co tym razem wywołało wśród "koleżanek" wybranki serca Miłosza szerokie uśmiechy. Oha zdecydowała się nawet pokazać Wiktorii środkowy palec - ten sam, który internauci mogli oglądać w pierwotnym zwiastunie odcinka.
Kilku odpowiedzi musiała udzielić także sama Wiktoria. Większość dotyczyła jej rzekomej słabości do Łukasza. Niestety, znalazły się również gorsze pytania, m.in. o to, jak czuje się, będąc tą "najbardziej fałszywą" oraz w związku z tym, że "wszyscy jej nienawidzą i marzą, by odeszła".
Głos zdecydował się zabrać wtedy przyparty przez Wiktorię do muru Miłosz, który stwierdził nieoczekiwanie, że to on jest... najbardziej fałszywą osobą edycji.
Wierzyłem jej, nie wierzyłem, radziłem się Was - zaczął, ujawniając: I powiedziałem Wiktorii o planie, żeby ją wyrzucić z hotelu, który... sam wymyśliłem. Wiktoria prawdopodobnie tak się zachowywała względem was, czując, że nie jesteście za nią... Ja jej powiedziałem, że może lepiej to zrobić w taki sposób, że ja jestem z nią przeciwko Wam. Bardzo mi przykro, że was tak oszukałem. Sam siebie chyba też oszukałem... - wyznał, wprawiając wszystkich w konsternację.
Ja już nie wiem, jaka jest prawda, Miłosz... Czyli to z dziewczynami to nie jest prawda? To o czym powiedziałeś mi na górze? - dopytywała Wiktoria.
No z dziewczynami ja jakby zapoczątkowałem pomysł, one go poparły... - mówił wymijająco, ostatecznie doprowadzając partnerkę do płaczu.
Ty mnie cały czas okłamywałeś? (...) Wracam do Wawy! - wykrzyczała zalana łzami kobieta, opuszczając Pandorę.
Na koniec widzowie, a właściwie uczestnicy mogli liczyć na pouczający monolog lektora:
Tak bardzo chciałem wierzyć, że tworząc rajską rzeczywistość, będziemy umieć dać im eden. To, co z nim zrobili, nie nadaje się do opisania słowami, na jakie mógłbym sobie teraz pozwolić. Nadal mam nadzieję, że będą umieć wyciągnąć wnioski z tej lekcji, bo mimo wszystko nadal w nich wierzę. Ale dziś jedyne, co mogę im powiedzieć, to: "Macie, czego chcieliście". Jesteście zadowoleni? Czas wydorośleć, dzieciaki. Bo to nie jest zabawa.
Myślicie, że to właśnie nad wspominaną powyżej "mową końcową" pana lektora producenci pracowali do późnych godzin nocnych?
Posłuchaj najnowszego odcinka Pudelek Podcast!