Finał trzeciej edycji "Hotelu Paradise" zbliża się wielkimi krokami, w związku z czym w programie robi się coraz bardziej gorąco. Wśród finalistów najnowszego sezonu popularnego formatu TVN7 zabrakło Oli. Choć wygadaną blondynkę zaliczyć można do tych najbardziej charakterystycznych uczestniczek edycji, niestety nie udało się jej znaleźć w show tego jedynego.
Mimo to Aleksandra nie cieszy się mniejszym zainteresowaniem aniżeli finaliści "Hotelu Paradise". Mimo że program nawet się jeszcze nie skończył, 24-letnia warszawianka już może pochwalić się ponad 200-tysięczną publicznością, która obserwuje jej poczynania na instagramowym profilu.
Śledząc na bieżąco to, co publikuje w sieci Hałabuda, nie da się nie zauważyć, że wygląda ostatnio nieco inaczej niż w trakcie show... Okazuje się, że tak jak większość początkujących celebrytek skusiła się na zabiegi medycyny estetycznej.
W odróżnieniu jednak od poniektórych Ola nie zamierza ukrywać tego, że co nieco sobie "poprawiła". Celebrytka postanowiła bez owijania w bawełnę odpowiedzieć na pytanie od fanki dotyczące tego, czy "majstrowała" przy twarzy.
Bardzo jest mi miło, że ktoś zauważył. Tak, robiłam i już wam opowiadam, co. Wczoraj miałam robioną brodę kwasem, policzki i jeszcze miałam botoks na nosie, więc jestem bardzo zadowolona - wyznała szczerze.
Też zauważyliście?