Choć "Hotel Paradise" trwa w najlepsze, z odcinka na odcinek robi się coraz goręcej. Finał zbliża się wielkimi krokami, w związku z czym uczestnicy robią, co mogą, by utrzymać się w show.
Zobacz: "Hotel Paradise". Basia TŁUMACZY SIĘ z seksu z Krystianem: "ZŁAMAŁAM SWOJE POSTANOWIENIE..."
W czwartkowym odcinku doszło do wyczekanego rajskiego rozdania.
Pierwszy wybierał Krystian, który stanął za Basią. Maurycy zaś podszedł do Sary, a Simon wybrał Bibi.
Ja bardzo, bardzo kocham Bibi - wyznał ten ostatni.
Dopiero gdy doszło do Kamila, zrobiło się znacznie mniej przewidywalnie. Uczestnik zdecydował się na ruch, którego nikt się nie spodziewał. Mężczyzna... stanął za Basią, dołączając do Krystiana. Jak się okazuje, zdecydował się poświęcić swoje uczestnictwo w show, "ratując" Marcina.
To miejsce nie istnieje bez Marcina, który wprowadza tutaj niesamowitą energię - stwierdził, tłumacząc, dlaczego postanowił dobrowolnie odpaść z programu. Dodał jednocześnie, że jego uczucia względem Kary są prawdziwe.
Następnie Krzysztof wybrał Kornelię, a gdy przyszła pora Marcina, zostało mu stanąć za Karą. O tym, kto wraca do Polski zmuszona była więc zadecydować Basia, w której ręce oddał swój los pokorny Kamil. Basia wybrała oczywiście Krystiana, w związku z czym Kamil zakończył przygodę z "Hotelem Paradise".
To jednak nie koniec, bowiem na uczestników czekała jeszcze jedna "atrakcja". Na Zanzibar niespodziewani powróciła... Ola. Dziewczyna została wyposażona w złoty immunitet, którym mogła rozbić dowolną parę. Jej wybór padł na Bibi - Ola stanęła obok Simona.
Uczestnicy z Bibi włącznie byli w ogromnym szoku, nie obyło się bez łez wzruszenia.
Jestem w szoku, naprawdę - mówiła zszokowana Bogusia.
Patrząc jednak na to, że to właśnie Bibi i Simon przyczynili się do tego, że Ola odpadła wcześniej z "Hotelu Paradise", jej decyzja mogła być faktycznie uzasadniona.
W programie pozostało więc pięć par: Basia i Krystian, Sara i Maurycy, Kornelia i Krzysztof, Kara i Marcin oraz Ola i Simon. Sądząc jednak po najnowszym odcinku, w kolejnych może wydarzyć się wszystko...