W czwartek miał miejsce finał siódmej edycji "Hotelu Paradise". Show TVN 7 wygrali Kori i Jacek. Żadne z nich nie rzuciło kulą, co oznacza, że 100 tysiącami złotych podzielili się po połowie. Jak zdradziła w jednym z udzielonych wywiadów zwyciężczyni, razem z Jackiem "budują" zapoczątkowaną przed kamerami relację.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Roch mówi, co zrobiłby z pieniędzmi, gdyby wygrał "Hotel Paradise"
Drugie miejsce w najnowszym sezonie "Hotelu Paradise" zajęli Justyna i Roch. Mężczyzna w rozmowie z serwisem Świat Gwiazd pokusił się o szczere wyznanie. Uczestnik, który dał się poznać jako osoba wyjątkowo sfokusowana na wygranej, nie zamierzał ukrywać, że gdyby to on zwyciężył, nie podzieliłby się pieniędzmi.
Ja nie ukrywałem, rzuciłbym tą kulą. (...) Każdy byłby zszokowany, więc bardziej dla takiej rozrywki na sam koniec. Rzuciłbym dla takiego pięknego akcentu.
W wywiadzie ujawnił także, co zrobiłby z nagrodą. Okazuje się, że pieniądze wcale nie były dla niej priorytetem.
Te pieniądze nie były dla mnie najważniejszą częścią i ja bym się tym po prostu podzielił. (...) Wolałbym nawet rzucić, powiedzieć: "dobra 50/50 tak czy siak", wziąć pieniądze, albo tak jak miałem w planach, po prostu podzielić się z moimi przyjaciółmi - przekonuje.
Roch otwiera się na temat relacji z Justyną. Mówi, czy udawał uczucie
Nie zabrakło tematu Justyny, z którą, choć dotarł do finału, nie udało mu się zbudować związku po opuszczeniu show. Zapewnił, że nie udawał uczucia.
Emocje, którymi darzyłem Justynę, były szczere i ciężko mi wyjaśnić, na jakiej zasadzie one działają. Byłem pierwszy raz w życiu w takim miejscu, gdzie okazywałem uczucia przed tyloma kamerami, tyloma ludźmi - wspomina.
Twierdzi, że po powrocie do Polski próbowali kontynuować znajomość, niestety, ostatecznie nie przetrwała ona próby czasu.
Po emisji przez parę miesięcy mieliśmy bardzo dobry kontakt, takie jest moje zdanie. Ja z nikim nie mam tak, żeby codziennie się kontaktować. (...) Też lubię pobyć sam. Może w tym przypadku to nie była taka kwestia. Musiałbym to przemyśleć poważnie, nie chcę rzucać słów na wiatr - tłumaczył zawile.
Przypominamy, według Justyny Roch nie zrobił nic, by pielęgnować relację.
Tak naprawdę nasz kontakt się urwał już po wyjściu z hotelu. Jak wyłączyły się kamery, to Roch raczej nie chciał już kontynuować tej relacji. To dla mnie było największym zdziwieniem. Ja próbowałam, czasem coś napisałam. Mieliśmy kontakt taki sporadyczny, ale relacji romantycznej z tego nie było - żaliła się portalowi cozatydzien.tvn.pl, dodając:
Była taka rozmowa, kiedyś się widzieliśmy, powiedziałam mu, że tak naprawdę zależało mi na nim, że czekałam, aż on po powrocie napisze, że się spotkamy. Był trochę w szoku, wtedy mnie przepraszał, mówił, że w sumie wie, że troszeczkę zepsuł. Ale po tej rozmowie się nic nie zmieniło tak naprawdę, więc powiedziałam mu wtedy, że wydaje mi się, że był aktorem w programie. Nie miałam mu wtedy tego za złe, bo po powrocie do Polski szybko poczułam, że Roch nie jest odpowiednią osobą dla mnie.
Na koniec mężczyzna wyznał, że udział w programie pozwolił mu nieco przewartościować swoje życie. W tym i zapoczątkowaną przed kamerami znajomość.
Zmienia się postrzeganie drugiej osoby, albo zmienia się postrzeganie nas samych. Ja wróciłem i mocno przewartościowałem swoje życie. Dopiero teraz tak naprawdę bardzo dużo się uczę na podstawie emisji. Rzeczywiście przeprosiłem Justynę za moją postawę, bo nie w pełni potrafiłem to zdefiniować. Nie potrafiłem wytłumaczyć, dlaczego mi się tak pozmieniało. Do dziś nie jestem w stanie dokładnie odpowiedzieć - opowiada.
I wszystko jasne?
Przypominamy: Ciąg dalszy AFERY wokół Rocha z "Hotelu Paradise". Dla niego ZMIENIONO regulamin programu?!