Od tygodnia o "Hotelu Paradise" jest głośno jak nigdy dotąd. Wszystko za sprawą niezdrowej rywalizacji, którą prezentują uczestnicy najnowszej edycji show TVN7. Widzowie od dłuższego czasu byli świadkami, jak głównie żeńska część "Hotelu" uprzykrza życie Wiktorii Gąsior. W wyniku namnażającej się krytyki ze strony fanów formatu produkcja zdecydowała się nawet zmienić zapowiedź jednego z odcinków i przełożyć jego emisję.
Stający w obronie nękanej uczestniczki internauci nie pozostawili na jej "koleżankach" z willi suchej nitki. Doszło nawet do tego, że uczestniczki przez narastające groźby, a nawet uszkodzenie mienia, bały się o własne bezpieczeństwo.
Zobacz też: "Hotel Paradise". Oha dostaje GROŹBY, a Klaudii Launo PORYSOWANO SAMOCHÓD! "Czuję się zagrożona"
Odnieść się do sytuacji postanowiła kilka dni temu Klaudia Launo, tłumacząc, że już dwukrotnie przepraszała Wiktorię, a poza tym, zgodnie z założeniami programu, robiła "show". W czwartek zaś głos zabrała Oha. W serii nagrań na Instastories obszernie skomentowała aferę i swoje zachowanie.
Nie chcę się tłumaczyć, chcę powiedzieć wszystko, tak jak czuję i wyjaśnić. Kurde, mam 21 lat i możecie mówić: "O, taka młoda, co ty możesz wiedzieć"... Ale właśnie tyle mogę wiedzieć, że w wieku dojrzewania i najgorszych czasach dla człowieka, kiedy hormony buzują, przewróciło mi się życie do góry nogami. Zmagałam się z wieloma problemami, o których nie będę mówić, bo to moje sprawy prywatne... - zaczęła mało "przeprosinowo", niby nie nawiązując do przeszłości.
Chodzi o to, że otoczyłam się skorupą, która nie pokazuje wrażliwej dziewczyny. Dochodząc do "Hotelu", myślałam, że poradzę sobie z tym wszystkim, ale kiedy odczuwałam to wszystko na własnej skórze i kiedy musiałam walczyć, żeby zostać, to ta walka mnie zniszczyła - ujawnia, tłumacząc się: Dopadły mnie kompleksy i zazdrość mimo tego, że sądziłam, że jestem już na to odporna... Mimo wszystko dopadały mnie te myśli, że może jestem niewystarczająca.
Oha twierdzi, że to przez panującą w "Hotelu Paradise" atmosferę pokazała siebie z najgorszej strony:
Sytuacja wprowadzała w nastrój rywalizacji i człowiek, chcąc nie chcąc się porównywał. To wszystko wymknęło mi się spod kontroli. Zamiast pokazać siebie taką, jaką jestem przy moich bliskich, to pokazałam dziewczynę wulgarną, która nie zachowywała się dobrze. Nieważne czy były kłótnie, czy nie, mam do siebie żal, jest mi wstyd. Nie powinnam była się tak zachowywać. Mimo tego, że byłam pijana, ta sytuacja z drinkiem nie powinna mieć miejsca - odnosi się do tego, jak z premedytacją "poczęstowały" Gąsior starym napojem.
Następnie uczestniczka decyduje się na przeprosiny:
Nie tylko przepraszam Was, ale wszystkich uczestników, wszystkich, którzy tam ze mną byli. Przepraszam też siebie, bo sama zrobiłam sobie krzywdę. Nie potrafiłam nad sobą zapanować, pogubiłam się - słyszymy. Minęło już pół roku, od kiedy tam byliśmy, wyobrażacie sobie? Szmat czasu. I człowiek nawet nie pamięta, co się tam działo, co my tam robiliśmy. Kiedy to wszystko teraz oglądam, jest mi głupio i trudno mi w jakikolwiek sposób się wypowiedzieć, bo nie zawsze pamiętałam co i czemu zrobiłam - wyjaśnia, dodając na zakończenie, że żałuje tego, co robiła w programie:
Zawsze staram się być szczera i kiedy widzę, że popełniam błąd, to zastanawiam się nad tym i przyznaję się do błędu. Nie wiem, co powinnam więcej powiedzieć. (...) Jest mi megagłupio i czy to żarty i rywalizacja, czy nie, to nie powinno to w ogóle mieć miejsca - kwituje, podsumowując już pisemnie: Każdy popełnia błędy, ale nie każdy wyciąga wnioski. Czy ja je wyciągnęłam? To czas pokaże. Nie mam zamiaru obiecywać całemu światu, co zamierzam. Czyny, nie słowa.
Też jesteście zaskoczeni tak dojrzałym podejściem?
A jeśli chcecie się dowiedzieć na przykład tego, dlaczego niektóre gwiazdy nie chcą z nami rozmawiać, zapraszamy do odsłuchania nowego odcinka Pudelek Podcast!