Zaledwie trzy miesiące po zakończeniu emisji poprzedniej edycji Hotelu Paradise producenci TVN7 zdecydowali się uraczyć nas trzecią już odsłoną randkowego show. Świeża dawka miłosnych wzlotów i upadków zaaplikowana została w ostatni poniedziałek i wygląda na to, że i tym razem zaloty powabnych 20-parolatków obfitować będą w liczne skandale.
Podczas czterdziestu minut trudno spamiętać imiona wszystkich nowych rezydentów bajecznego Hotelu Paradise. Jedna z uczestniczek zrobiła jednak wszystko, co w jej mocy, aby widzowie nieprędko mogli wyrzucić z pamięci jej imię. Mowa tu o niejakiej Oli Hałabudzie - obdarzonej ostrym jak żyleta językiem kelnerce z zamiłowaniem do ubrań w panterkę.
Jeszcze przed wstąpieniem w progi wymuskanego hotelu Ola zaczęła miotać pierwszymi opiniami na temat potencjalnych współlokatorów. Dziewczyna obwieściła, że nie chce mieć nic wspólnego z chłopakami poniżej 25. roku życia, ponieważ, są to jeszcze dzieci, a jej facet "musi mieć coś w głowie". Później było już tylko lepiej. Gdy Kornelia poinformowała resztę domowników, że pracowała kiedyś w kawiarni, więc może przyszykować dla nich kawę, Ola skwitowała jej szczere chęci tekstem: "kawę to każdy głupi umie robić".
Sądząc po komentarzach na instagramowym profilu Hotelu Paradise można wywnioskować, że widzom przede wszystkim zapadł w pamięć moment, kiedy odwiedzając "pokój singla", panna Hałabuda stwierdziła, że "może mieszkać tam wyłącznie mężczyzna, ponieważ w łazience zamontowany jest pisuar". Panowie prędko wyprowadzili ją z błędu. Tajemnicze urządzenie okazało się być bowiem nie pisuarem a bidetem.
Jeżeli Ola myli bidet z pisuarem, to boję się, do jakich nieporozumień dochodzi w wannie - podsumował całe zajście bezbłędny jak zawsze lektor.
Instagramowicze wcale nie byli dla Oli bardziej łaskawi. Wręcz przeciwnie.
"Teraz tak cwaniakuje, a później będzie siedziała cicho jak mysz pod miotłą, bo zostanie bez pary. Już widać, że niektórzy nie za bardzo za nią", "Ta dziewczyna jest tragiczna, sposób wypowiadania się prostacki. Traci w oczach", "Staram się nie oceniać uczestników pochopnie, ale ona chyba pomyliła "Hotel Paradise" z "Warsaw Shore"" - czytamy w komentarzach pod nagraniem prezentującym kelnerkę-skandalistkę.
Myślicie, że Oli uda się jeszcze zrehabilitować w oczach widzów i współuczestników, czy może powinna już zacząć się pakować?