"Hotel Paradise" dobiegł końca już po raz piąty. Choć format zadebiutował na antenie jako odpowiedź na konkurencyjne "Love Island", to od tego czasu wyraźnie wyrobił sobie własną markę w mediach. Dziś podopieczni Klaudii El Dursi walczą nie tylko o główną wygraną w programie, lecz także o potencjalną karierę w roli influencerów.
Piąty sezon "Hotelu Paradise", podobnie jak poprzednie odsłony, budził wśród widzów spore emocje. Fani show nie tylko byli świadkami kolejnych dramatów i popisowych kłótni między uczestnikami, lecz nawet scen seksu i to tuż po odpadnięciu Dominiki, która wcześniej była w parze z Kubą. Można zatem uznać, że miłosne uniesienia aspirujących celebrytów w Panamie były rzeczywiście udane.
Jak co sezon, przychodzi jednak taki moment, że po tygodniach zmagań ktoś musi przecież wyjść z programu zwycięsko. W czwartek w końcu ogłoszono, kto wygrał 5. edycję show i tym samym dołączył do grona dotychczasowych laureatów głównej nagrody. Dotychczas do samego końca dotrwali: Marietta Witkowska i Chris Ducki, Ata Postek i Artur Sargsyan, Krystian Ferretti oraz Sara Jezuit.
Do półfinału miłosnej rywalizacji dotrwali Wiktoria i Sevag, Laura i Grzegorz oraz Oliwia i Kuba. Wtedy też odbyła się ostatnia "Pandora", gdzie trzy pary musiały odpowiedzieć na wiele niewygodnych pytań. Ostatecznie z programem pożegnali się Kuba i Oliwia, którzy zostali wytypowani przez pozostałych praktycznie jednogłośnie, otrzymując 10 głosów. Pozostałe dwie pary awansowały do wielkiego finału.
W czwartek, dzień po "Pandorze", w końcu ogłoszono, kto został zwycięzcą obecnej edycji "Hotelu Paradise". Najpierw uczestnicy mieli okazję porozmawiać z bliskimi, a potem przyszedł czas na ostatnie głosowanie. Dzięki wstawiennictwu kolegów i koleżanek z programu zwycięzcami 5. edycji zostali Wiktoria i Sevag. Żadne z nich nie rzuciło kulą, wygrywając po 50 tysięcy złotych.
Spodziewaliście się takiego wyniku?