W środowym odcinku Wiktoria Gąsior po raz kolejny została wyeliminowana z Hotelu Paradise. Przygoda dziewczyny z randkowym programem nie należała niestety do najprzyjemniejszych. Od momentu przekroczenia progu rezydencji sportsmenka znalazła się na celowniku konkurencji. Jej "koleżanki" próbowały nią manipulować i doprowadzić do jak najszybszego jej odejścia. Drastyczne poniekąd sceny rozwścieczyły widzów, którzy murem stanęli za zadręczaną dziewczyną. W odpowiedzi niektórzy z inicjatorów spisku zaczęli tłumaczyć się ze swojego postępowania. Natomiast prowadząca show Klaudia El Dursi zdawała się udawać, że wcale nie dochodziło do nieprzyjemnych sytuacji.
Fani Wiktorii mogli w środę na własne oczy zobaczyć na InstaStories, jak zapłakana dziewczyna opowiada o swoich doświadczeniach z programem oraz traumie, z jaką musi się teraz zmagać. Wielu odbiorców zrozumiało, że dziewczyna nadal przeżywa przykre doświadczenia z Hotelu, tymczasem okazało się, że równie dotkliwie zabolało ją podejście samej produkcji, która ponoć początkowo oferowała jej wsparcie psychologa, jednak ostatecznie miała nie wywiązać się z obietnicy.
Tu nie chodzi o to, co działo się w "Hotelu" I o uczestników, którzy w nim byli. Tylko o to, co dzieje się teraz. Miałam załamanie nerwowe spowodowane sytuacją, która była w "Hotelu". Zaczęłam leczenie. Zaczęło być lepiej. Obiecywano mi wsparcie psychiczne i psychiatryczne. (…) Byłam cicho, byłam posłuszna i nic nie komentowałam, aby nie rozdmuchiwać jeszcze większej afery. Rozumiałam, że chodzi o uspokojenie sytuacji i o ogólne dobro programu - pisze na swoim profilu Wiktoria.
Uczestniczka show przyznaje, że była gotowa iść na ugodę, nie mogąc jednak doczekać się żadnego wsparcia ze strony osób odpowiedzialnej za Hotel Paradise, postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i pokazać wszystkim, jak niesprawiedliwie ją potraktowano.
Zostałam totalnie zignorowana. 3 tygodnie temu dostałam informację: "Dziś porozmawiam z księgową i wrócę do Ciebie z odpowiedzią". Do dziś odpowiedzi nie dostałam, a ja zaczęłam być przedstawiana w negatywnym świetle, co sprawia, że mój stan się pogorszył. Według niektórych "nie było żadnego nękania psychicznego". Nie wytrzymałam już i po prostu pokazałam wam, jak to u mnie naprawdę wygląda. Tak właśnie wygląda moje życie.
23-latka nadmienia, że "przygodę" z telewizją przypłaciła powrotem problemów z przeszłości.
Nerwica sięgnęła tego stopnia, że nawet na zawodach w Mediolanie, gdy stan był najgorszy, waliłam pięściami w ścianę oraz miałam nawrót zaburzeń odżywiania. Gdy o tym powiedziałam, usłyszałam: "To nie od tego! To nie przez Hotel!" - czytamy na instagramowym profilu dziewczyny.
Myślicie, że ktoś zostanie w końcu pociągnięty do odpowiedzialności za krzywdę, której doświadczyła Wiktoria?
Przypomnijmy: "Hotel Paradise". Roztrzęsiona Wiktoria wyznaje: "Leczę się psychiatrycznie, mój układ nerwowy jest ROZPIE*DOLONY"
W Pudelek Podcast ujawnimy, ile Małgorzata Rozenek płaci nam za pochlebne komentarze!