Jeżeli kiedykolwiek zastanawialiście się, skąd polscy youtuberzy czerpią inspiracje do swoich kretyńskich "pranków", już spieszymy z wyjaśnieniem. Pierwowzorami takich "gwiazd" polskiej rozrywki, jak chociażby słynni Fit Lovers czy Marcin Dubiel, są bracia Jake i Logan Paul. Ten pierwszy popisał się niedawno udawanym ślubem "dla zabawy i kontentu". Ten drugi natomiast zabłysnął przed dwoma laty publikowaniem w sieci nagrań z widocznymi ciałami wisielców w japońskim lesie. Podsumowując - niesłychanie wesołe towarzystwo.
Przypomnijmy: Wielki SUKCES "Fit Lovers"! Pochwalili się, że znaleźli się metr od... Justina Biebera
Niedawno znowu głośno zrobiło się o młodszym z braci - Jake'u. 23-latek, którego na Instagramie obserwuje ponad 13 milionów (przeważnie nieletnich) użytkowników, dał kolejny popis skrajnej głupoty, biorąc udział w plądrowaniu centrum handlowego, mimo milionów dolarów grzejących się na jego bankowym koncie.
W Stanach Zjednoczonych trwają obecnie zamieszki związane z brutalną śmiercią, którą z rąk policji poniósł Afroamerykanin Georg Floyd. Coraz więcej ludzi korzysta jednak z panującego w kraju chaosu, aby grabić i niszczyć wszystko, co znajdzie się w zasięgu ich rąk. O tym, że złodziejstwo i wandalizm nie mają koloru skóry, przypomniał właśnie wszystkim Jake Paul. Młody mężczyzna z uśmiechem na ustach wziął 30 maja udział w napaści na Scottsdale Fashion Square w Arizonie. Był jednak na tyle uprzejmy, że sam zamieścił w sieci zdjęcia z wieczornej "zabawy", wyręczając przy tym policję.
Służby opublikowały w związku z zajściem oficjalne oświadczenie.
W związku z zamieszkami i rabunkiem, które miały miejsce wieczorem 30 maja w centrum handlowym Scottsdale Fashion Square, komisariat policji w Scottsdale otrzymał setki informacji i nagrań wideo identyfikujących internetowego influencera Jake'a Josepha Paula (lat 23) jako jednego z uczestników zamieszek. Paul był obecny tam po tym, jak protestującym nakazano opuścić miejsce. Nielegalnie wszedł i przebywał na terenie centrum handlowego, gdy było już ono zamknięte. W związku z tym postawiono przed nim zarzuty kryminalnego wtargnięcia i brania udziału w nielegalnym zbiorowisku. Dostał polecenie stawienia się za miesiąc w sądzie - czytamy w oświadczeniu policji.
Naturalnie, ludzie Jake'a Paula natychmiast ruszyli do pracy, aby po raz kolejny ratować publiczny wizerunek swego niezbyt rozgarniętego klienta. Na jego profilu na Twitterze pojawiła się odpowiedź na krążące w sieci spekulacje.
Przedstawcie mi wszystkie zarzuty i skupmy się z powrotem na tym co ważne, czyli śmierci George'a Floyda i Black Lives Matter - głosił wpis Paula.
Myślicie, że w stosunku do anonimowego reprezentanta społeczności afroamerykańskiej policja USA również byłaby tak delikatna?