HBO liczyło ewidentnie na to, że jeśli zorganizuje premierę swojego najnowszego serialu w ramach Festiwalu Filmowego w Cannes, to z automatu produkcja będzie uznawana z kategorii "wysokiej jakości". Tak się niestety nie stało. Idol z Lily-Rose Depp i The Weekendem w rolach głównych już od pierwszego odcinka co tydzień mieszany jest z błotem nie tylko za komiczne występy aktorskie, ale przede wszystkim za potworny scenariusz i bezrefleksyjne eksploatowanie kobiecych ciał. Aż trudno uwierzyć, że ten sam twórca, Sam Levinson, odpowiadał też za znakomicie przyjętą Euforię.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Fani oskarżają twórców "Idola" Serial żywcem czerpie z życiorysu Seleny Gomez?
Jednego jednak nie można Idolowi odmówić. Choć od premiery minęło już parę ładnych tygodni, serial nadal przewija się w zażartych internetowych dyskusjach, co już można uznać za swego rodzaju sukces. Wszystko za sprawą porównań kolejnych punktów fabularnych do realnego życiorysu Seleny Gomez. Trudno tu nawet zarzucić fanom, że doszukują się podobieństw na siłę. W końcu współodpowiedzialny za powstanie scenariusza The Weekend przez prawie rok spotykał się z Gomez.
Sam The Weeknd podczas konferencji prasowej promującej produkcje stwierdził, że zarysowując wątki fabularne, nie inspirował się żadną konkretną gwiazdą, tylko czerpał po trochu z historii osób, które poznał w branży. Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że największym źródłem jego inspiracji była właśnie Selena Gomez.
Po TikToku już hula cała masa filmowych zlepek potwierdzających, skąd dokładnie The Weeknd czerpał swoje natchnienie. Sporo by tu wyliczać. Główna bohaterka już w pierwszym odcinku przeżywa załamanie nerwowe, z którego powodu jest zmuszona odwołać trasę koncertową. Jak dobrze wiemy, to samo spotkało Selenę na kilka miesięcy, nim zaczęła spotykać się z The Weekndem. Dalej mamy przypadek kontrowersyjnej, "nagiej" okładki płyty. Postać Jocelyn, podobnie jak w 2015 roku Selena zbiera cięgi, zapozowała do zdjęcia w niemal identycznej pozie.
"Idol" krytykowany za wykorzystanie Seleny Gomez. Wszystkiemu winien jej był partner?
Tu można by jeszcze dyskutować nad podobieństwem życia Gomez z historią opowiedzianą w serialu. Wszelkie wątpliwości ulatniają się jednak w momencie, w którym idolowa Jocelyn występuje w sesji zdjęciowej ze szpitalną opaską widoczną na nadgarstku. Jej pierwowzór przed pięcioma laty promował swój najnowszy singiel z niemal identyczną "ozdobą". W przypadku Seleny bransoletka pochodziła jednak z pobytu w szpitalu wymuszonego wieloletnią walką z toczniem. Jocelyn bransoletkę zawdzięczała natomiast wizycie na oddziale psychiatrycznym.
Nie sposób pominąć też elementu przeszłości fikcyjnej postaci, o której dowiadujemy się, że zaczynała w branży jako dziecięca gwiazda. A jak poznaliśmy Selenę? Oczywiście jako ulubienicę Disney Channel. Fani zauważają, że kolejnym istotnym elementem inspiracji jest relacja Seleny z Bogiem. Odgrywana przez Lily-Rose Depp postać popularnej wokalistki także powołuje się na Stwórcę w jednym ze swoich wywiadów.
W sieci można znaleźć sporo komentarzy rozwścieczonych fanów piosenkarki, którzy są oburzeni całą sytuacją:
Przesada; To zaszło za daleko; Przecież to ewidentnie serial oparty na życiu Seleny Gomez, Cios poniżej pasa; Jak mogli? - rozpisują się internauci.
Jak do tej pory sama Selena nie zabrała głosu w sprawie, mimo że przez media społecznościowe przetoczyła się już prawdziwa burza. Zachodnie media donoszą jednak, że artystka jest wściekła i rozczarowana zaistniałą sytuacją. Myślicie, że przeczeka w spokoju do końca sezonu, czy może już szykuje pozew dla swojego eks i jego współpracowników?