Choć Iga Krefft funkcjonuje w show biznesie już kilka dobrych lat, w ostatnim czasie o serialowej Uli z M jak Miłość zrobiło się znacznie głośniej i to nie tylko za sprawą jej debiutu w roli piosenkarki. Oprócz brylowania na salonach 25-latka również chętnie komentuje w mediach społecznościowych otaczającą ją rzeczywistość i nie boi się publicznie poruszać "kontrowersyjnych" kwestii, czym niejednokrotnie naraziła się na krytykę.
Niedawno aktorka odważyła się otworzyć na temat swojego zdrowia psychicznego w obszernym poście na Instagramie. Celebrytka przyznała, że od 6 lat zmaga się z nerwicą oraz epizodami depresji, które tylko się nasiliły podczas nagrań do 11. edycji programu Twoja Twarz Brzmi Znajomo. W najgorszym momencie targały nią też myśli samobójcze.
Iga Krefft od 6 lat choruje na NERWICĘ: "Czułam, że jeśli to się nie skończy, to ja SKOŃCZĘ ZE SOBĄ"
Wyznanie Igi wywołało w sieci dyskusję dotyczącą chorób psychicznych, które - mimo częstego występowania w społeczeństwie - wciąż pozostają tematem tabu. Teraz gwiazda M jak Miłość zdecydowała się opowiedzieć o trudnych życiowych doświadczeniach oraz swoich zmaganiach z następstwami nerwicy i depresji na łamach "Party".
Kiedy dwa lata temu usłyszałam od psychiatry, że mam depresję, było mi potwornie wstyd. Czułam zmęczenie, miałam zaburzenia akcji serca, chciało mi się ciągle spać i płakać. Generalnie całe moje życie wydawało mi się wtedy filmem katastroficznym. (...) Choroba była dla mnie w tamtym momencie oznaką słabości i porażki, dlatego powiedziałam rodzicom: "Błagam, nie mówcie o tym nikomu". Tylko cztery najbliższe mi osoby wiedziały co, się ze mną dzieje.
Mimo niepokojących symptomów Iga długo ignorowała swój pogarszający się stan. Celebrytka przyznała, że powinna była znacznie wcześniej udać się do specjalisty i skorzystać z profesjonalnej pomocy, co jej zdaniem mogłoby jej pomóc uniknąć depresji.
Uczyłam się do matury i egzaminów, pracowałam na planie "M jak Miłość" i jeszcze chciałam schudnąć, by pięknie wyglądać, bo przecież mówiło się wtedy, że do warszawskiej akademii teatralnej przyjmują tylko śliczne dziewczyny.(...) Gdybym już na tamtym etapie trafiła do psychiatry, to pewnie nie miałbym tej cholernej depresji. Bo potrafiłabym o siebie zadbać.
Jednym z czynników, który znacznie wpłynął na pogorszenie się zdrowia psychicznego Igi, była niewątpliwie presja spoczywająca na barkach aktorki już od najmłodszych lat. Iga musiała dorosnąć znacznie szybciej od swoich rówieśników i zapłaciła za to wysoką cenę.
(...) dopiero teraz zaczynam rozumieć, jakie szkody mi to wszystko wyrządziło. Nie miałam normalnego dzieciństwa. (...) gdy miałam 16 lat, razem z rodzicami zdecydowaliśmy, że zamieszkam w Warszawie. Sama. To była dobra decyzja, bo byłam odpowiedzialną nastolatką. Uczyłam się i pracowałam, nie interesowały mnie imprezy. Ale stałam się trochę jak żołnierzyk, który wykonywał zadania, i akurat mojej psychice to nie służyło.
Dziś, dwa lata po usłyszeniu diagnozy od lekarza i długiej terpaii Krefft widzi znaczną poprawę w swoim samopoczuciu.
Traktuję siebie z większą czułością, empatią i zrozumieniem. Nie jestem tym żołnierzykiem, co śpi po kilka godzin, by spełnić oczekiwania swoje i wszystkich wokoło. Terapia pomogła mi pozmieniać priorytety w życiu i teraz po prostu widzę, co tak naprawdę jest ważne.
Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, skorzystaj z listy miejsc, w których możesz szukać pomocy. Znajdziesz ją TUTAJ. Pamiętaj! W sytuacji zagrożenia życia zawsze dzwoń na numer alarmowy 112!